W tym artykule dowiesz się o:
CEV
Przypomnijmy, że pierwsze spotkanie pomiędzy ekipą z Rzeszowa i tureckim gigantem zakończyło się sensacyjną wygraną polskiej drużyny w tie-breaku. "Wszyscy spodziewaliśmy się ekscytującej rewanżowej bitwy i zdecydowanie była to bardzo zacięta walka. Mimo że dwa pierwsze sety to dominacja VakifBanku, nowicjusz powrócił w trzeciej odsłonie i zapewnił najlepszy pokaz siatkówki" - czytamy na oficjalnej stronie siatkarskiej Ligi Mistrzyń.
"World of Volley"
"VakifBank w półfinale po raz dziesiąty z rzędu. Rewanż przyniósł zaciętą walkę, która zakończyła się czterosetowym zwycięstwem panujących klubowych mistrzów świata. Developres mógł wygrać dwa sety, ale zwyciężył tylko w jednym" - czytamy na stronie internetowej "World of Volley". Turczynki zapewniły sobie miejsce w najlepszej czwórce Ligi Mistrzyń, ale nie miały łatwej przeprawy. Niewiele brakowało, a rzeszowianki doprowadziłyby do tie-breaka i wynik znów byłby sprawą otwartą.
ZOBACZ WIDEO: #3 "Z pierwszej piłki". Pierwsze krajowe powołania Michniewicza, transfer Krychowiaka i wojna w Ukrainie
"Volleyball.it"
Grę rzeszowianek doceniono także we włoskich mediach. "Po dwóch, spokojnych partiach VakifBank Stambuł cierpiał z powodu powrotu podopiecznych Stephane'a Antigi. Rzeszowianki nieźle sobie radziły także w czwartym secie" - relacjonuje dziennikarz. Końcówka odsłony należała już do faworytek. Różnicę zrobiły bardzo dobra postawa w bloku oraz znakomita Gabi, która sfinalizowała arcyważny kontratak.
Tureckie media
Po porażce w pierwszym meczu w tureckich mediach cisza, a po wygranej i awansie - ożywienie. Strona klubowa uraczyła nas długą, pomeczową relacją. Uaktywniły się także portale takie jak "Fanatik", "A Spor" i "Fotospor". Wszyscy cieszą się, że turecki gigant poradził sobie z presją i odwrócił losy rywalizacji. Dziennikarze doceniają postawę Isabelle Haak (28 punktów) oraz Gabi (19 punktów), a spotkanie z Developresem nazywają "świetną rywalizacją".