W tym artykule dowiesz się o:
World of Volley
W środę zakończyła się walka o scudetto. W rywalizacji do trzech wygranych zwyciężyło Cucine Lube Civitanova. Sir Safety Perugia w bitwie o złoto wygrała tylko jedno spotkanie i znów musiała obejść się smakiem.
"Po raz siódmy w dziejach i trzeci raz z rzędu Cucine Lube Civitanova zdobyła scudetto, czyli trofeum przeznaczone dla najlepszej drużyny we włoskiej siatkówce. Droga była skomplikowana, ponieważ w drużynie przydarzyły się kontuzje i infekcje. Perugia stwarzała problemy tylko w pierwszym secie, później spotkanie toczyło się w rytmie, które nadało Lube" - czytamy na stronie World of Volley.
Sportface
W zagranicznych mediach nie zabrakło także konkretnych i szczerych komentarzy na temat ekipy, w której występuje Wilfredo Leon. "Czarne Diabły Grbicia nigdy tak naprawdę nie sprawiają wrażenia, że w są w stanie powstrzymać solidne i zdeterminowane Cucine Lube. W ten sposób Civitanova świętuje swoje trzecie z rzędu scudetto przed publicznością na Forum Eurosuole" - czytamy w pomeczowej relacji na stronie internetowej Sportface.
ZOBACZ WIDEO: To się nazywa moc! Zobacz, co wyczarowała Anita Włodarczyk
iVolleyMagazine
Choć plany i cele były inne, trener Nikola Grbić i Wilfredo Leon muszą zadowolić się jedynie wicemistrzostwem Włoch. "Sir Safety Perugia, która dopiero w trzecim meczu podniosła głowę, cierpiała przez cały finałowy wyścig, a porażka jest ciekawym podsumowaniem sezonu, w którym chciała wygrać wszystko, a ostatecznie zdobyła tylko Puchar Włoch" - czytamy na stronie iVolleyMagazine.
OA Sport
Sir Safety Perugia marzenia o scudetto musi przełożyć na następny rok. "Perugia uznała wyższość, mimo obecności kilku gwiazd. Wilfredo Leon zdobył tylko 9 punktów" - zauważa dziennikarz OA Sport.
"Lube było po prostu bardziej przekonujące we wszystkich swoich trzech wygranych meczach. W środę zrobiło różnicę na zagrywce, bloku i ataku, tłumiąc ambicje drużyny Grbicia, która nigdy nie wydawała się przekonana, że jest w stanie przeciągnąć rywalizację" - dodaje.
Gazetta.it
Cucine Lube Civitanova napotkała po drodze wiele trudności w drodze po scudetto. "Nigdy nie mów nigdy. To niesamowita wygrana, biorąc pod uwagę wszystko to, co przydarzyło się drużynie Blenginiego w tym roku, czyli kontuzje, infekcje i wszelkiego rodzaju nieszczęścia" - czytamy we włoskich mediach.
"Civitanova okazała się jednak silniejsza niż wszystko, potrafiła opadać, a potem znów wznosić się po kawałku. Najpierw w półfinale z Trento, a potem z najtrudniejszym przeciwnikiem, Perugią, który wcześniej zdecydowanie dominował" - dodaje dziennikarz.