Polska z drugim zwycięstwem w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Podopieczni Nikoli Grbicia wygrali w trzech setach. Nie pozwolili oni poszaleć przeciwnikom z Argentyny w krakowskiej hali. Na zakończenie meczu piłka przyznana gospodarzom po wideo weryfikacji.

Piłki meczowe po ataku Bartosza Kwolka.

Aleksander Śliwka nie pozwolił sobie na dwa błędy w jednej akcji. Skuteczne zakończenie ataku i na twarzach reprezentantów Argentyny nie widać już wiary w możliwość rozstrzygnięcia przynajmniej jednego seta.

Mateusz Poręba zaatakował w kontrze i to był szósty punkt z rzędu wywalczony przez reprezentantów Polski. Konkretna zaliczka i to zdobyta bardzo dobrą grą. Zwycięstwo z Argentyńczykami jest już blisko!

Nie była to prosta piłka, ale Tomasz Fornal poradził sobie z argentyńskim blokiem po wystawie Jakuba Popiwczaka. Kolejna akcja z wykorzystaniem Łukasza Kaczmarka i jest przerwa na żądanie coraz mocniej rozjuszonego Marcelo Mendeza.

Łukasz Kaczmarek z dużym wyczuciem wpakował piłkę w pole przeciwnika. Polska ponownie ma czego bronić w trzecim secie.

Po przewadze. Kontratak przyjezdnych, którzy nie zamierzają schować się do szatni po zaledwie trzech setach.

Polska nieustannie o kroczek bądź dwa przed przeciwnikiem. Łukasz Kaczmarek daje do zrozumienia, że potrafi być przynajmniej równie skuteczny jak Bartosz Kurek. Atakujący Nikoli Grbicia są niewygodni dla Argentyńczyków.

Jeszcze pozostało trochę dystansu do zakończenia trzeciego seta, dlatego Polska musi mieć się na baczności. Skreślanie Argentyńczyków byłoby nonszalanckie i nierozsądne.

Nie dość, że Polska przeprowadziła efektowną akcję z wykorzystaniem dynamicznego w drugiej linii Aleksandra Śliwki, to na dodatek popisała się dwoma blokami. 5:2 i może gasnąć entuzjazm w argentyńskim zespole.

W trzecim secie Polska z Łukaszem Kaczmarkiem i Mateuszem Porębą na boisku. Nieco przemeblowana szóstka ma za zadanie jak najszybciej dokończyć starcie z Argentyńczykami.

Mocne wejście w pole serwisowe Bartosza Kwolka, który pomógł w wywalczeniu serii piłek setowych. Została wykorzystana trzecia z nich - kiwnięciem Tomasza Fornala. Polska na prowadzeniu 2:0 w starciu z Argentyńczykami.

Pomagają błędami goście, nie wytrzymują ciśnienia w końcówkach.

Zanosi się na sprawniejsze rozstrzygnięcie drugiego seta niż pierwszego, chociaż warto jeszcze odrobinkę wstrzymać się z osądami.

Polska potrzebowała trochę wysiłku do zakończenia ostatniej akcji. Aleksander Śliwka poprawił po nieskutecznym kompanie z zespołu, co oznacza, że Argentyna nie doprowadziła do remisu.

Znana już podwójna zmiana w szóstce Polaków. Na boisku zameldowali się Grzegorz Łomacz oraz Łukasz Kaczmarek. W pierwszym secie to posunięcie okazało się korzystne, więc Nikola Grbić korzysta ponownie.

Po ataku po bloku Tomasza Fornala gospodarze zdobyli trzy punkty przewagi. Sędziowie zobaczyli trącenie palca blokującego Argentyńczyka na powtórkach.

Świetnie zaatakował po skosie Bartosz Kurek. Reaguje selekcjoner przyjezdnych i postanowił wprowadzić z kwadratu rezerwowych młodego środkowego Nicolasa Zerbę. Po kolejnej akcji Jakuba Kochanowskiego jest przerwa na żądanie Marcelo Mendeza.

Wydaje się, że Nikola Grbić może być zadowolony z poziomu trudności tego meczu. Identycznie jak w pierwszym secie zrobiło się 13:13. Ostatni punkt Polaków to konsekwencja niecelnego ataku ze skrzydła Argentyńczyka.

Bartosz Kurek zmierzył pole przeciwnika swoim eleganckim atakiem ponad argentyńskim blokiem. Na razie jednak doprowadzenie do remisu nie udaje się gospodarzom.

Bronili z powodzeniem jedni i drudzy zanim Polska zapunktowała. Wrzawa na trybunach w Krakowie, ponieważ gospodarze ponownie nie pozwalają przeciwnikom na oddalenie się w secie. Na dodatek to była spektakularna akcja.

Łukasz Kaczmarek wymownie podniósł ręce po efektownym kontrataku reprezentacji Polski. Ponownie trzeba gonić przeciwnika z Ameryki Południowej po mało przekonującym rozpoczęciu seta.

Tak oto jesteśmy w drugim secie. W miarę sprawnie. W miarę, ponieważ mecz rozpoczął się ze sporym opóźnieniem. Na razie nieco lepsza Argentyna, która ryzykuje w polu serwisowym.

Polska wygrała pierwszą partię 25:22 po błędzie serwisowym Albicelestes. Drużyna Nikoli Grbicia długo pozostawała za przeciwnikiem, ale złapała go w odpowiednim momencie i była spokojniejsza na finiszu.

Po przerwie na żądanie Marcelo Mendeza reprezentacja Polski postara się o zamknięcie seta. Trochę zdenerwował się selekcjoner Argentyny, ponieważ sędziowie nie pozwolili na wideo weryfikację po zbyt późnej reakcji sztabu gości.

Długo trzeba było czekać na prowadzenie Polski, ale jest.

Ponownie remis. Tym razem 20:20. Pomaga wprowadzony z kwadratu rezerwowych Łukasz Kaczmarek. Niebawem powinien również wejść Grzegorz Łomacz za Bartosza Kurka.

Bartosz Kurek pojedynczym blokiem. W ten sposób pierwszy zmiennik Mateusz Bieniek pozostanie w polu serwisowym. Na razie jednak przerwa na żądanie selekcjonera Argentyny, która ma wybić środkowego Polski z transu.

Powoli zbliża się czas na rozstrzygnięcia w pierwszym secie. Polska w niemal nieustannym pościgu za przeciwnikiem. Co prawda zrobiło się 13:13, ale Argentyna absolutnie się tym nie zraziła i ponownie odjechała. Przerwa na żądanie selekcjonera Nikoli Grbicia.

Luciano Palonsky był pierwszym zmiennikiem w meczu. Wszedł on w pole serwisowe zamiast Joaquina Gallego. Nie pomógł na razie swojemu zespołowi, ponieważ zepsuł zagrywkę.

Remis! 13:13. Polska złapała przeciwnika. Najpierw as serwisowy Tomasza Fornala, a później wygrana konfrontacja przy siatce. Argentyna musi zapomnieć o wywalczonym na początku seta prowadzeniu.

Marcin Janusz pograł swobodnie z ustawionym w drugiej linii Aleksandrem Śliwką. Argentyna absolutnie nie zamierza dać się złapać, a uderzona ciasno piłka huknęła w pole Biało-Czerwonych.

Bruno Lima zagrał popisowo w ostatnich minutach, a jego akcje pozwoliły Argentynie zdobyć trzy punkty przewagi. Argentyna pokazuje sprytną siatkówkę na wysokim poziomie technicznym.

Aleksander Śliwka zaatakował na lewej stronie boiska. Blok-aut w stylu przyjmującego reprezentacji Polski. Ekspresowo odpowiedział podobną akcją Facundo Conte.

Gonią podopieczni Nikoli Grbicia. Nie brakuje podbić po obu stronach siatki, dlatego tak Polacy, jak i Argentyńczycy muszą napracować się na zakończenie swoich akcji.

Argentyna pokazała już pazurki w polu serwisowym i zdobyła dwupunktowe prowadzenie. Przed momentem efektowna akcja z obronami oraz blokami po obu stronach. Została ona rozstrzygnięta przez gości.

Polska w czerwonych strojach z białymi elementami, a Argentyna w granatowych z błękitnymi oraz białymi wstawkami. Pierwsze prowadzenie Biało-Czerwonych po efektownym, pojedynczym bloku Jakuba Kochanowskiego.