- Komplementy z ust Giovanniego Guidettiego? Są miłe, ale to tylko słowa, szybko się o nich zapomni. W końcówce meczu zabrakło nam po prostu szczęścia, miałyśmy trzy punkty przewagi, wtedy Zhu uznała, że zrobi swoje - komentowała Joanna Wołosz tuż po przegranym (2:3) półfinale z VakifBankiem Stambuł. Jej zespół nie grał gorzej od mistrza Turcji i według wielu obserwatorów zasłużył na walkę o złoto. Ostatecznie Imoco zagra o brąz, a dla polskiej rozgrywającej będzie to szansa na drugi medal Ligi Mistrzyń. Pierwszym jest srebro z 2015 roku, zdobyter w barwach Yamamay Busto Arsizio.