Sobotnie starcie o finał LM zapowiadało się ciekawie. Obie ekipy przystępowały do rywalizacji w dobrych humorach, gdyż niedawno wywalczyły tytuły mistrzowskie w swoich krajach.
Przez pierwszą fazę I seta na boisku trwała wyrównana walka i nikomu nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi. Umiejętnie i szybko starała się rozgrywać Joanna Wołosz, która dobrze współpracowała z Samantą Fabris (14:14). Natomiast w ofensywie bardzo męczyła się przyjmująca Kimberly Hill, której vis-a-vis, czyli Ting Zhu zaczęła napędzać poczynania VakifBanku. Z czasem wyższy bieg włączyła ekipa ze Stambułu, która wzmocniła zagrywkę i poprawiła blok, dzięki czemu wyszła na prowadzenie 20:17. Podopieczne Giovanniego Guidettiego już nie roztrwoniły swojej przewagi i triumfowały do 22.
Po zmianie stron obrońca tytułu w Champions League szybko odskoczył rywalowi na cztery punkty (2:6), a później już tylko kontrolował boiskowe wydarzenia. Nieźle w ataku, ale i w bloku radziła sobie Lonneke Sloetjes, zaś drużyna z Turcji z każdą kolejną akcją przybliżała się do sukcesu w tej partii. Ostatecznie VakifBank Stambuł zwyciężył 25:21 i był o krok od wiktorii w tej konfrontacji.
Od startu trzeciej części pojedynku wszystko na jedną kartę musiała postawić ekipa Imoco Volley, która ograniczyła liczbę błędów własnych i wygrywała 13:8. Mistrzynie Italii grały skutecznie w defensywie i wyprowadzały zabójcze kontrataki. Zawodniczki prowadzone przez Daniele Santarellego potrafiły postawić kropkę nad "i" w tej odsłonie (25:17).
Siatkarki z Conegliano, po triumfie w III secie, złapały wiatr w żagle i prowadziły 10:6. Ciężar zdobywania punktów starała się brać na swoje barki Fabris, a przebudziła się Hill. Blok przeciwniczek gubiła Wołosz i w końcowym rozrachunku kwestia awansu do finału Ligi Mistrzyń miała się rozstrzygnąć w tie-breaku (25:15).
W piątej odsłonie trwała wymiana ciosów i co oczywiste nikt ani myślał, żeby odpuszczać w jakiejkolwiek akcji (8:8). W pewnym momencie na zagrywce pojawiła się Samantha Estephania Guadalupe Bricio Ramos i w głównej mierze za jej sprawą Imoco Volley Conegliano objęło prowadzenie 12:9, co stawiało drużynę z Półwyspu Apenińskiego w komfortowej sytuacji na finiszu batalii. Wtedy to trener Guidetti poprosił o przerwę dla swojego zespołu, a po czasie VakifBank odrobił straty z nawiązką (12:13). Ostatecznie doszło do walki na przewagi, w której więcej zimnej krwi zachował klub ze Stambułu i to on w niedzielę zagra o złoto z CS Volei Alba Blaj (Rumunia). Natomiast Imoco w potyczce o 3. miejsce zmierzy się z Galatasarayem Stambuł (Turcja).
Liga Mistrzyń, półfinał:
Imoco Volley Conegliano - VakifBank Stambuł 2:3 (22:25, 21:25, 25:17, 25:15, 14:16)
Imoco Volley Conegliano: Wołosz, Fabris, Hill, Bricio Ramos, Melandri, Danesi, De Gennaro (libero) oraz Cella, De Kriujf.
VakifBank Stambuł: Zhu, Rasić, Ozbay, Sloetjes, Gunes, Kirdar, Orge (libero) oraz Robinson, Akman Caliskan, Aydemir Akyol, Karakurt, Senoglu.
Zobacz, jak Vital Heynen ogłaszał kadrę na Ligę Narodów. Mówił tylko po polsku