Czas na kolejną edycję lekkoatletycznych czwartków Orlen TVP Sport Cup. Tym razem zobaczymy konkurs skoku o tyczce. W zawodach na pewno wystartuje Piotr Lisek, dla którego będą to pierwsze zawody po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa.
Impreza będzie o tyle dziwna, że odbędzie się na parkingu Telewizji Polskiej. Skoczkowie jednak są przyzwyczajeni do zmagań w nietypowych miejscach.
- Kiedyś rywalizowaliśmy na dachu centrum handlowego w Niemczech, ale nie pamiętam, w którym to było mieście - wspomina Lisek w "Przeglądzie Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wody
Wicemistrz świata sprzed trzech lat ostatnio szlifował formę w Spale. Wcześniej jednak trenował w rodzinnym domu. Tam wybudował własny rozbieg, z którego wciąż korzysta.
- Pewnie, ale nie zdradzę, ile tam skaczę. Ostatnio tam nie trenowałem, bo byłem w Spale, ale zamierzam jeszcze w tym roku korzystać z tego zeskoku. Jest pretekst, by przyjechać do domu rodzinnego na obiad. Rozbieg spełnia też ważną funkcję, bo jest ścieżką do sadu. Moja mama może przejść suchą nogą, gdy pada - opowiada.
Zawody skoku o tyczce w ramach Orlen TVP Sport Cup rozpoczną się w czwartek o godzinie 17. Transmisję na żywo przeprowadzi TVP Sport.
Przełożenie igrzysk nie zmienia planów Liska. "Będę gotowy na wskazany termin" >>
Piotr Lisek wziął sprawy w swoje ręce. W rodzinnym domu wybudował zeskok do treningów >>