Piotr Lisek wziął sprawy w swoje ręce. W rodzinnym domu wybudował zeskok do treningów

Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Piotr Lisek
Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Piotr Lisek

Piotr Lisek postanowił nie czekać na decyzje rządu ws. otwarcia ośrodków treningów. Zainwestował własne pieniądze i w domu postawił zeskok. - Właściwie to już teraz mógłbym tam skakać - komentuje.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilka dni temu hitem internetu był film, który wrzucił Renaud Lavillenie specjalizujący się w skoku o tyczce. Mistrz olimpijski z Londynu skoczył 5,70 m we własnym ogrodzie. Francuz na czas pandemii koronawirusa postawił u siebie profesjonalny zeskok.

Okazuje się, że tak samo zrobił Piotr Lisek. Wykorzystał do tego działkę przy rodzinnym domu w Dusznikach. Dzięki temu nie musi już się martwić o warunki do treningu.

- Z przyjacielem rodziny wszystko zmierzyliśmy, narysowaliśmy panom robotnikom, gdzie mają wylać beton. Wylali i w ten sposób mam 45 metrów rozbiegu na działce. Właściwie to już teraz mógłbym tam skakać, ale oczywiście jeśli Centralne Ośrodki Sportu zostaną otwarte, to skorzystam z okazji i będę chciał szlifować technikę w Spale, bo to jest dla mnie najlepsze miejsce do trenowania - tłumaczy Lisek w "Przeglądzie Sportowym".

ZOBACZ WIDEO: Zawodnik K-1 opowiada o zakażeniu koronawirusem. "Myślałem o ucieczce z izolatki"

Polski skoczek na co dzień mieszka w Szczecinie. Czeka na decyzję ws. możliwości z korzystania z COS. Gdyby były jakieś komplikacje, to będzie jeździć do rodziców na trzydniowe treningi. Prywatny zeskok sfinansował ze swoich pieniędzy.

- Nie powiem ile, ale nie były to małe pieniądze. Wiem jednak, że aby coś wyjąć, trzeba najpierw coś włożyć. Nie chcę rzucać kwotami, ale jest to inwestycja na lata. Nie żałuję, że wydałem pieniądze. Mam nadzieję, że zwrócą się w postaci wyników - komentuje.

Ministerstwo sportu ma plan, by od 20 kwietnia Centralne Ośrodki Sportu były dostępne dla olimpijczyków. Sportowcy będą odizolowani od reszty społeczeństwa, by zminimalizować ryzyko zakażenia się koronawirusem.

Adam Kszczot i Marcin Lewandowski nie skorzystają z COS. Obawiają się zakażenia koronawirusem >>

Koronawirus. Tak ma wyglądać odmrażanie polskiego sportu >>

Komentarze (2)
avatar
stary_trener
16.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cale szczescie, ze tutaj nie dziala nijaki Ostafa ]dzial zuzla dla niezorientowanych] bo mialbys chlopie, oj mialbys...........! 
avatar
Sebol
16.04.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No proszę, poszerza się rzesza sportowców którzy sami sobie robią miejsca do treningu. I nikt nikogo nie gani za ten czyn w SF, oprócz jednego przypadku, żużlowca Piotra Pawlickiego. Jaki ten p Czytaj całość