Do takich obrazków Kubacki nie przyzwyczaił. Jest się czym martwić?

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Przed rokiem Dawid Kubacki w Ruce sprawił ogromny zawód. W tym ma wszystko, by pogodzić się ze skocznią. - Nie doszukiwałbym się, że presja żółtego plastronu będzie odgrywać jakąkolwiek rolę. On jest mocny psychicznie - mówi dla WP Rafał Kot.

W ubiegłym roku w Ruce weekend dla Dawida Kubackiego był fatalny. Zresztą jak cały początek w wykonaniu Polaków w Pucharze Świata w skokach narciarskich. Bezradny nasz reprezentant nie był w stanie zdobyć nawet punktu i zajął 33. oraz 44. lokatę. Z Finlandii wyjeżdżał w minorowych nastrojach.

Pechowe miejsce?

Poprzednie lata w Ruce nie były tak złe dla Dawida Kubackiego, choć ciężko mówić, by skocznia w Finlandii była jego ulubioną. Wielkie wyniki święcił tu tylko raz - w sezonie 2020/21, kiedy dwukrotnie zajmował miejsca na najniższym stopniu podium. Czy Rukatunturi mu nie leży?

- Jak zawodnik ma formę, to zakres nieodpowiednich dla niego skoczni się zawężą. Jeżeli zachowa dyspozycję z lata i pucharu w Wiśle to nie powinien mieć wielkich kłopotów. Trzeba przejść na zeskok śnieżny, ale Biało-Czerwoni trening odbyli już w środę. Trener jest zadowolony z prób nie tylko Dawida, ale większości Polaków. Dawid nie powinien mieć problemów z profilem skoczni - rozwiewa wątpliwości Rafał Kot w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Nietypowa inauguracja i dłuższa przerwa. Co na to skoczkowie?

Teraz Kubacki przystępuję do początku sezonu w zupełnie innej roli. Na inaugurację sezonu w Wiśle prezentował się kapitalnie i wygrał oba konkursy. Jest wyraźnym liderem klasyfikacji generalnej.

- Nie doszukiwałbym się, że presja żółtego plastronu będzie odgrywać jakąkolwiek rolę. On jest mocny psychicznie, podobnie jak Kamil Stoch. Ta dwójka ma najmocniejszą psychikę w naszej reprezentacji - ocenia były fizjoterapeuta polskich skoczków.

Nienaturalna przerwa

Pomiędzy zawodami w Wiśle, a tymi w Finlandii, upłynęły jednak aż trzy tygodnie. Jak bardzo czołówka konkursów w Finlandii będzie się różniła od tych w Polsce?

- Ta przerwa pozytywnie wpłynie na zawodników, którzy w Wiśle prezentowali się słabiej. Można było doszlifować pewne rzeczy. Oni nie odpoczywali tylko trenowali. Polacy jednak także ćwiczyli w Wiśle i Szczyrku, by zmieniać profile skoczni i przyzwyczajać się do takich zmian w PŚ - tłumaczy członek nasz rozmówca.

- Dla zawodników jak Dawid, który skakał świetnie w lecie i rozpoczął z przytupem, trening jednak nie był tak potrzebny, był w gazie. Sam jestem ciekaw czy ta pauza nie wyrządziła skazy na jego skakaniu. Jego próby w Wiśle były jednak powtarzalne, przeniósł formę z lata na zimę, więc bądźmy dobrej myśli - dodaje Kot.

Loteryjna Ruka? Otóż nie tym razem

W tym roku konkursy Pucharu Świata będą się odbywać znacznie wcześniej. Pierwsza seria sobotnich oraz niedzielnych zawodów wystartuje już o 9:00 czasu polskiego. Fani będą musieli przygotować się na wczesne wstawanie, jednak warunki powinny pozwalać na przeprowadzenie sprawiedliwego konkursu.

- Tam zawsze była chimeryczna pogoda, a podmuchy były duże. Paradoksalnie zmiana pory rozgrywania zawodów, która została wymuszona przez MŚ w Katarze może pomóc. Rano pogoda jest bardziej stabilna - kończy Rafał Kot.

Rozkład zawodów w Ruce

25.11, 16:45 - kwalifikacje

26.11, g. 07:45 - seria próbna
26.11, g. 09:00 - konkurs indywidualny

27.11, g. 07:30 - kwalifikacje
27.11, g. 09:00 - konkurs indywidualny

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Kłopoty polskich skoczków w Ruce. Ale, co oni wymyślili?

Komentarze (0)