Dzieje się wokół Piotra Żyły w 71. Turnieju Czterech Skoczni. Sportowo jest więcej niż dobrze - w Oberstdorfie zajął 2. miejsce, w Ga-Pa był szósty i na półmetku zajmuje znakomitą 3. lokatę w "generalce".
Jeszcze więcej niż o wyniku sportowym Polaka mówi się jednak o jego niebieskim, obszernym w kroku kombinezonie. Jako pierwszy na strój 35-latka zwrócił uwagę były czeski skoczek Viktor Polasek. Temat "podłapały" norweskie media, które o komentarz do sprawy poprosiły byłego zawodnika Andreasa Stjernena.
- Jego kombinezon jest ekstremalny. Wygląda na to, że dzięki temu Polak ma większą powierzchnię nośną w kroku niż większość konkurentów - ocenił były reprezentant Norwegii, obecnie ekspert skoków narciarskich w platformie Viaplay.
- Wiele osób kwestionuje kombinezon, w którym Żyła skacze na TCS. Strój zawodnika może wystawać maksymalnie na trzy, cztery centymetry od ciała, ale w kroku Żyły reguła ta zdaje się być znacznie przekroczona. Pokazują to zdjęcia - to już kolei cytat z tekstu poświęconego kombinezonowi Polaka w dzienniku "Dagbladet".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Zarówno w Oberstdorfie jak i w Garmisch-Partenkirchen Piotr Żyła przeszedł kontrole kombinezonu pozytywnie i nie został zdyskwalifikowany. Jak to możliwe, skoro na zdjęciach rzeczywiście kombinezon mistrza świata wydaje się zbyt obszerny w kroku?
- Kombinezon jest sprawdzany w zupełnie innym miejscu i w innej pozycji skoczka niż widać to na zdjęciach. Zawodnik, który idzie do kontroli rozkłada stopy, ma wyprostowane kolana, wyciąga się i w takiej pozycji jest sprawdzany kombinezon. Ma to się zatem nijak do zawodnika siedzącego na belce startowej albo hamującego pługiem na zeskoku, a właśnie takie zdjęcia są komentowane - podkreślił Jakub Kot, ekspert Eurosportu.
- Zgadzam się, że ten kombinezon wygląda na duży, ale te zdjęcia są po prostu wyciągnięte z kontekstu. Kontrola odbywa się w taki, a nie inny sposób i to na niej kombinezon musi być prawidłowy i jest - dodał nasz rozmówca.
To nie pierwszy raz, gdy pojawiają się kontrowersje wokół kombinezonów. W poprzednim sezonie głośno było też o stroju m.in. Karla Geigera. Na zdjęciach kombinezon Niemca też wyglądał na zdecydowanie zbyt obszerny w kroku. Geiger, podobnie jak teraz Żyła, również nie był jednak zdyskwalifikowany, mimo regularnych kontroli.
- Na pewno nie możemy powiedzieć, że tematu nie ma. W samej procedurze kontroli jest jeszcze sporo do poprawy. Widać, że kombinezon Piotrka jest nisko w kroku, ale kontrole przechodzi i wszystko jest w porządku. I tutaj mamy do czynienia z tym, o czym mówiłem już wcześniej - potrafi się tak ułożyć do kontroli, że pomiary się zgadzają. Brawa zatem dla zawodnika i sztabu, że potrafili też uszyć taki kombinezon, że na kontrolach wszystko się zgadza - powiedział Jakub Kot.
- Zwróciłbym jednak uwagę na coś innego: przed sezonem były zrobione nowe pomiary. I już tutaj FIS powinna zaświecić się lampka ostrzegawcza, bo nagle - z tego co słyszałem - podczas pomiaru zawodnik potrafił skurczyć się o kilka cm: ma np. 175 cm wzrostu, a na pomiarze wyszło 168 cm. Po prostu skoczkowie ćwiczą jak ustawiać się do tych pomiarów, żeby było tak, żeby jak najbardziej to im pasowało. I to jest na pewno do zmiany. Sama procedura kontroli na skoczni też powinna zostać zmieniona, ale nie jest to takie proste. Na razie nie ma lepszego pomysłu, jak to sprawdzać - dodał były skoczek.
Przed austriacką częścią 71. Turnieju Czterech Skoczni trzeci w klasyfikacji Piotr Żyła traci nieco ponad 40 punktów do lidera Halvora Egnera Graneruda i 13 "oczek" do drugiego Dawida Kubackiego. Trzeci konkurs odbędzie się w środę 4 stycznia o 13:30 w Innsbrucku.
Szymon Łożyński, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Jury zaskoczyło swoim zachowaniem. Do czasu
Znów "popis" sędziów przy notach dla Polaka. Błyskawiczna diagnoza legendy