Nerwowo tuż przed skokiem Kubackiego. Co zrobiło jury?
Piątkowy konkurs w Sapporo przebiegał bardzo sprawnie. Do czasu. Gdy na górze skoczni zostało tylko dwóch zawodników: Ryoyu Kobayashi i Dawid Kubacki, jury zarządziło przerwę. Tym razem nie można mieć jednak pretensji do sędziów.
Jury przerwało zawody na kilka minut tylko pod sam koniec konkursu, gdy na górze skoczni pozostali tylko wicelider na półmetku Ryoyu Kobayashi i lider po pierwszej serii Dawid Kubacki. Sędziowie tym razem zachowali się jednak bardzo dobrze, mimo że polscy kibice bez wątpienia nerwowo oczekiwali już na finałową próbę podopiecznego Thurnbichlera.
W odróżnieniu od kilku wcześniejszych konkursów w tym sezonie, jury nie zdecydowało się od razu zmienić belki startowej, by wiatr - który nagle zaczął wiać w plecy - mieścił się w korytarzu. Sędziowie zrobili natomiast to, o co od dawna apelują eksperci i Thomas Thurnbichler - zdecydowali się, by najlepsi skakali z tej samej belki startowej.
ZOBACZ WIDEO: Thurnbichler zwrócił się do Polaków. Co za słowa!Tym samym zarządzono przerwę i okazało się, że było warto. Wiatr w plecy, który na chwilę wzmógł się, po kilku minutach czekania osłabł, a tym samym Kobayashi i Kubacki mogli oddać skok z tej samej belki, co chwilę wcześniej Halvor Egner Granerud i Kamil Stoch.
Z wiatrem w plecy Japończyk poradził sobie lepiej od Polaka. Kobayashi uzyskał 130, a Kubacki 125,5 metra i to Azjata mógł świętować pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Kubacki był drugi, Granerud trzeci, a tuż za podium rywalizację zakończył czwarty Kamil Stoch.
W sobotę drugi konkurs Pucharu Świata w Sapporo. Na 6:30 czasu polskiego zaplanowano kwalifikację, na 8:00 pierwszą serię konkursu indywidualnego.
Czytaj także:
Fura szczęścia! Trener Graneruda przekombinował
Brawo Kubacki. W tej klasyfikacji jeszcze bardziej odskoczył Granerudowi
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)