Co tam się stało? Gwiazdor pożegnał się z konkursem po I serii
Pierwsza seria loteryjnego konkursu Pucharu Świata w Sapporo miała kilka "ofiar". Wśród nich znalazł się trzeci skoczek klasyfikacji generalnej cyklu.
Słoweniec został puszczony przy wietrze w plecy (jako jeden z nielicznych). I zupełnie sobie z nim nie poradził - skoczył tylko 103,5 metra i zajął przedostatnie miejsce w całej stawce.
- Lanisek dostał rekompensatę, ale potrzebna mu jak umarłemu kadzidło - skwitował Igor Błachut, komentujący te zawody w TVN i Eurosporcie.
Nie był jednak jedynym pechowcem. Według przeliczników, w jeszcze gorszych warunkach startował Jan Hoerl (111,5 m) i jego również nie zobaczymy w serii finałowej. Na pierwszej rundzie zmagania w sobotę zakończyli też tacy skoczkowie jak Markus Eisenbichler (123 m) czy Lovro Kos (114 m). Ten ostatni miał problemy z wiązaniem i ostatecznie oddał skok jako ostatni w serii.
Wracając jeszcze do Laniska, ten od drugiego konkursu sezonu 2022/23 - aż do teraz - nie wypadał z czołowej dziesiątki każdych kolejnych zawodów. Jego świetną serię powstrzymały dopiero trudne warunki i nieracjonalne decyzje jury.
ZOBACZ WIDEO: To on może być gwiazdą polskich skoków. "Jeszcze popełniam błędy"Oglądaj skoki narciarskie w Pilot WP!
-
ADRIAN DRIVER Zgłoś komentarz
Blamaż na skalę światową dlaczego trenerzy nie składają protestów -
ADRIAN DRIVER Zgłoś komentarz
Borek Sedlak do dymisji Sandro Pertile do dymisji błagam na skalę światow jak można puszczać skoczków jednych z wiatrem pod narty drugich z wiatrem w plecy porażka skoki schodzą na psy -
Mtb Zgłoś komentarz
teraz niech dziennikarze napiszą,jaki to pech,zły Borek Sedlak i w ogóle, jak mogli puścić go w takich warunkach.....proszę się rozpisać