Miejscem tegorocznych mistrzostw świata juniorów jest Kanada. Gospodarzy reprezentowała Alexandria Loutitt i była bezkonkurencyjna. Zdobyła złoty medal, a nad drugą w klasyfikacji Niką Prevc uzyskała niespełna piętnaście punktów przewagi.
19-latka obiekty w Whistler, na których trzynaście lat temu odbywały się zimowe igrzyska olimpijskie, zna praktycznie jedynie z widzenia. Dlaczego? Wszystko wytłumaczyła w wywiadzie dla FIS, a jej słowa pokazują obecny stan skoków narciarskich w tym kraju.
- To wyjątkowe uczucie, biorąc pod uwagę, jak małą grupą jesteśmy w Kanadzie. Chcę zaznaczyć, że my tu w zasadzie nie mamy możliwości treningu. Jestem zawodniczką drużyny, która nie ma żadnej własnej domowej skoczni. Wiecie o tym? - powiedziała do kamery.
- Dziękuję sponsorom, że byli w stanie nas wesprzeć. Myślę, że udowodniłam, że można walczyć o duże cele, niezależnie od tego, jak bardzo trudną sytuację masz na co dzień. Obiekty olimpijskie w Whistler są niefinansowane. Są otwarte przez dwa tygodnie na sezon, raz na dwa lata - dodała.
Alexandria Loutitt przeszła do historii kanadyjskich skoków narciarskich, bowiem jako pierwsza wywalczyła złoty medal mistrzostw świata juniorek. W męskiej rywalizacji dokonało tego tylko dwóch zawodników - Horst Bulau w 1979, a rok później Steve Collins.
Zobacz też:
Konkurs grozy w Willingen. Odwołano drugą serię!
Jest decyzja ws. kwalifikacji. Nie mogło być inaczej
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu