Internet płonie po skandalu w Willingen. "Hipokryzja"

PAP/EPA / Ronald Wittek
PAP/EPA / Ronald Wittek

Dziennikarze i eksperci grzmią po tym, co wydarzyło się w Willingen podczas konkursu drużyn mieszanych. W mediach społecznościowych padły ostre słowa.

W tym artykule dowiesz się o:

Skandaliczny przebieg miał piątkowy konkurs mikstów w Willingen. Jedna seria trwała blisko półtorej godziny, a jury - tak się wydawało - nie panowało nad tym, co dzieje się na skoczni. Efekt? Przy bardzo mocnym wietrze pod narty puszczony został Timi Zajc i huknął aż 161,5 metra. Na dodatek musiał się ratować, żeby nie polecieć jeszcze dalej.

Słoweniec nie ustał tej próby i momentalnie złapał się za kolano. Na całe szczęście dość szybko wstał i był w stanie chodzić o własnych siłach. Po tym zdarzeniu media w mediach społecznościowych rozpętała się burza.

Adrian Lozio, prowadzący fanpage "Pod Narty", wytknął hipokryzję Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, która wykazała się olbrzymią niekonsekwencją w swoich działaniach.

"Dobrze, że chłopak nie zakończył tym skokiem kariery. Wariactwo" - podsumował Dominik Formela z portalu skijumping.pl.

Jego redakcyjny kolega, Piotr Bąk, był z kolei pod wrażeniem Timiego Zajca i jego nadludzkiego wyczynu.

Michał Chmielewski określił lot Zajca skokiem stulecia.

"Szkoda, że nie zawsze bezpieczeństwo jest na pierwszym miejscu. Tylko czasami" - podsumował Tomasz Kalemba z portalu sport.interia.pl.

"Skok rodem z DSJ" - napisał Kamil Gieroba z portalu mecze24.pl.

Czytaj także: 
Dwóch wielkich faworytów na czele. Zobacz indywidualne wyniki mikstu
Szymon Łożyński: Skandal to mało powiedziane. Panowie, co wy robicie?! [OPINIA]

ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty