Podczas dwóch sobotnich konkursów Pucharu Świata w Lake Placid Dawid Kubacki dwukrotnie okazywał się lepszy od Halvora Egnera Graneruda. Najpierw w zmaganiach indywidualnych Polak był piąty, a Norweg siódmy. W efekcie Kubacki odrobił dziewięć punktów do lidera klasyfikacji cyklu i traci ich dokładnie 229.
Co ważne, późniejszy, historyczny konkurs duetów, pokazał, że to wcale nie był przypadek. Kubacki i Piotr Żyła triumfowali w wielkim stylu, skacząc w bardzo mocnej stawce. A wicelider PŚ był zdecydowanie najlepszym skoczkiem tego konkursu. Uzyskał notę o prawie 12 punktów większą od Graneruda (WIĘCEJ).
To wszystko oznacza, że Kubacki znalazł się w doskonałym momencie, aby jeszcze ruszyć w pogoń za Granerudem i znów włączyć się do walki o Kryształową Kulę. Kolejny krok powinien wykonać w Stanach Zjednoczonych, bo wtedy - tydzień później - otworzy się przed nim jeszcze większa szansa. Według ostatnich doniesień, Norweg ma bowiem opuścić zawody w Rasnovie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!
Wygląda na to, że podobnie jak w konkursie duetów, tak i niedzielnych zmaganiach indywidualnych, warunki powinny być bardziej sprawiedliwe dla skoczków od tych, jakie panowały w pierwszy sobotnich zawodach. Prognozy wskazują, że z każdą godziną wiatr w Lake Placid ma słabnąć.
To może być zarazem jeden z najciekawszych konkursów tego sezonu, bo trudno wskazać jednoznacznego faworyta do wygranej. O triumf bić się może duże grono: Kubacki, Granerud, Andreas Wellinger, Stefan Kraft, czy też Ryoyu Kobayashi. Emocji z całą pewnością nie zabraknie.
Początek zmagań o godzinie 16:15. Wcześniej (14:45) rozegrane zostaną kwalifikacje.
Czytaj także: Euforia w sieci. I nie chodzi tylko o wynik Polaków