O tym w przypadku Kamila Stocha się nie mówiło. "To mogło zaburzyć automatyzm"

Po kilku dniach odpoczynku Kamil Stoch zamieścił wpis w mediach społecznościowych. Marcin Kwiatkowski, psycholog Polskiego Komitetu Olimpijskiego, zdradził, dlaczego po tych słowach 35-latka mamy powody do optymizmu.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Kamil Stoch Getty Images / Franz Kirchmayr/SEPA.Media / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Kamil Stoch ma duże wahania formy w tym sezonie. W Wiśle, na inaugurację sezonu, skakał lepiej niż przyzwoicie. Przez dyskwalifikację i pecha do wiatru nie potwierdził jednak tego wynikowo. Później, aż do mistrzostw Polski, trzykrotny mistrz olimpijski miejsca w dziesiątce przeplatał bardzo słabymi startami, w których nie kwalifikował się do drugiej serii konkursów [/color]Pucharu Świata.

I nagle przyszło przełamanie. Stoch ustabilizował się na poziomie pierwszej dziesiątki. Wróciła u niego radość ze skakania, a indywidualne podium w tym sezonie wydawało się tylko kwestią czasu. I wtedy znów skoki pokazały swoją nieprzewidywalność. Gdy po bardzo udanych treningach w Polsce Kamil Stoch pojechał na ukochane loty narciarskie, nagle kompletnie pogubił się technicznie.

- Zaczął jeździć wycofany na rozbiegu i odbijał się przodem do tyłu - tak obrazowo kłopoty wielkiego mistrza tłumaczył nam Jan Szturc, doświadczony i jeden z najlepszych trenerów skoków narciarskich w Polsce. Czara goryczy przelała się w Willingen, gdzie po serii trzech konkursów z miejscami w drugiej i trzeciej dziesiątce, Stoch w ogóle nie awansował do zawodów.

ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia

Decyzja mogła być tylko jedna

Thomas Thurnbichler nie czekał na dalsze pogłębienie kryzysu i wycofał swojego podopiecznego ze startów w Lake Placid i Rasnovie. W tym czasie 35-latek najpierw miał odpocząć, poczuć tzw. głód skakania, a później - już po powrocie reszty kadry z zawodów w Stanach Zjednoczonych - rozpocząć z kolegami ponownie treningi na skoczni.

Widząc ostatni kryzys Kamila Stocha, pojawia się jednak pytanie, czy kłopoty z formą wynikają wyłącznie z błędów technicznych. Czy jest też tak, że presja i chęć bycia nadal wśród najlepszych zaburzyły u tak wybitnego skoczka kluczowego elementu w skokach narciarskich - automatyzmu?

- Nie jestem zaskoczony, że nawet u tak utytułowanego i doświadczonego skoczka jak Kamil Stoch pojawia się presja związana z wynikiem sportowym. W stosunku do zawodników i zawodniczek już z dużym doświadczeniem i sukcesami, oczekiwania zawsze są bardzo duże. To sami sportowcy ją sobie nakładają, bowiem zdają sobie sprawę ze swoich umiejętności i z tego co już osiągnęli - podkreślił dla WP SportoweFakty doktor Marcin Kwiatkowski, psycholog Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Po to była przerwa

W psychologii sportu bardzo ważnym sformułowaniem jest pewność siebie. Możemy ją rozpatrywać na dwa sposoby. Z jednej strony to stan związany z daną sytuacją, a z drugiej konkretna cecha zawodnika.

- Tę pierwszą cechę Kamil Stoch potrafił u siebie wypracować i ją kontroluje. Natomiast ostatnie słabsze wyniki mogły spowodować u zawodnika zmianę poczucia własnej skuteczności. I właśnie ta przerwa była potrzebna Kamilowi, żeby to poczucie własnej skuteczności wróciło - dodał psycholog Sport and Minds. 

Najważniejsza impreza sezonu, mistrzostwa świata w Planicy, zbliża się wielkimi krokami. Po słabszych kilku pierwszych weekendach od razu stało się jasne, że to właśnie zawody w Planicy będą dla 35-letniego Stocha kluczowe. I to nie tylko zmagania indywidualne. W drużynie Biało-Czerwoni po raz kolejny będą jednymi z faworytów, a wiele w tych zawodach może właśnie zależeć od trzykrotnego mistrza olimpijskiego.

- Żebyśmy realnie mogli walczyć o medal, potrzebujemy Kamila Stocha w formie pozwalającej mu na rywalizację z najlepszymi skoczkami na świecie - mówił ostatnio dla WP SportoweFakty trener Kazimierz Długopolski.

- Często świetni sportowcy indywidualnie radzą sobie z presją, ale gdy przychodzi do zmagań drużynowych, gdy ma się świadomość że to, co zrobię, będzie miało wpływ na wynik całego zespołu, bywa już z tym różnie. Kamil Stoch zdaje sobie sprawę, jak wiele będzie zależało od niego w tej drużynówce. I właśnie te oczekiwania, od samego siebie, plus ostatnie słabsze wyniki mogły spowodować zaburzenie automatyzmu - podkreślił doktor Marcin Kwiatkowski.

Efekt domina

Automatyzm, czyli wykonywanie ruchów automatycznie i bez wysiłku, to jeden z dziewięciu elementów psychologii idealnego wykonania w sporcie. W skokach narciarskich odgrywa ogromną rolę. Bez niego, gdy pojawia się stres i napięcie na zeskoku, nie ma mowy o dobrej pozycji najazdowej. Powstaje efekt domina, bowiem bez dobrego dojazdu nie ma poprawnego wyjścia z progu, a tym samym dalekiego skoku.

- W całej tej sytuacji najważniejsze jest jedno - sam Kamil Stoch widział, co się dzieje. Odbieram go jako zawodnika, który wie, jak radzić sobie ze sferą mentalną. Wie, co ma robić, gdy nie ma automatyzmu w skokach. Zdaje sobie sprawę, że takie momenty się zdarzają i nie panikuje - zaznaczył psycholog Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

Nasz rozmówca duża uwagę przywiązuję między innymi do słów, jakie po kilku dniach przerwy od skoków napisał Kamil Stoch na swoim Instagramie. "Przez ostatnie dni regenerowałem siły mentalne, nie myśląc o skokach i wiecie co? Już tęsknię!" - zdradził trzykrotny triumfator Turnieju Czterech Skoczni.

- I z tych słów można wywnioskować, że przerwa przyniosła zamierzony efekt. Poczuł tzw. głód skakania, wróciły chęci, a to dobra droga do odzyskania automatyzmu. Osobiście o Kamila Stocha jestem spokojny, że do mistrzostw świata wróci u niego automatyzm. Ciężko mi sobie wyobrazić bardziej doświadczonego zawodnika w kontroli czynników psychologicznych. Wypracował sobie mechanizmy i decyzja o przerwie oraz jego słowa świadczą o jego dojrzałości psychologicznej - dodał doktor Marcin Kwiatkowski.

- Generalnie jestem spokojny o całą naszą kadrę na mistrzostwa świata. Ta przerwa tygodniowa od startów powinna bardzo dobrze na nich zadziałać - dodał.

Pierwszy konkurs skoczków o medale na mistrzostwach świata w Planicy zaplanowano na sobotę 25 lutego. O godzinie 17:00, na skoczni K-95, rozpocznie się rywalizacja indywidualna, w której złotego medalu sprzed dwóch lat bronić będzie Piotr Żyła.

Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Na takie informacje ws. Stocha czekaliśmy. Legendarny trener nie ma wątpliwości
Małysz twierdzi, że Stoch lata zbyt wolno. "Trzeba odciąć głowę, żeby tułów mógł skakać"

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Polscy skoczkowie wywalczą medal w konkursie drużynowym na MŚ w Planicy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×