Na takie informacje ws. Stocha czekaliśmy. Legendarny trener nie ma wątpliwości

Getty Images / Agencja Gazeta / Na zdjęciu: Kamil Stoch i Jan Szturc
Getty Images / Agencja Gazeta / Na zdjęciu: Kamil Stoch i Jan Szturc

- W kontekście mistrzostw świata w Planicy nie obawiałbym się o formę Kamila Stocha - podkreślił dla WP SportoweFakty Jan Szturc, jeden z najlepszych trenerów skoków w Polsce. Szkoleniowiec odniósł się też do słabszej formy Dawida Kubackiego.

[b]

Szymon Łożyński, WP SportoweFakty: Co się dzieje z Kamilem Stochem, w czym tkwi największy problem?[/b]

Jan Szturc, pierwszy trener Adama Małysza: Kłopoty zaczynają się już od samego odepchnięcia się przez Kamila z belki. Jego biodra są ułożone zbyt nisko w pozycji najazdowej.

Z takiej pozycji trudniej rozpocząć odbicie?

Tak, ponieważ środek ciężkości jest przesunięty za bardzo do tyłu, na pięty. W języku trenerskim mówimy, że wtedy skoczek wybija się tyłem do przodu, czyli tak naprawdę nie jest to odbicie, tylko taki wyrzut. Pozycja najazdowa do samego progu musi być aktywna, wtedy ten balans rozkłada się i czuje się nogi przy odbiciu.

Po braku kwalifikacji do niedzielnego konkursu Kamil Stoch został wycofany z PŚ w Lake Placid. Przez kilka dni odpoczywał, a na początku kolejnego tygodnia zacznie trenować ze swoim pierwszym trenerem Zbigniewem Klimowskim. To dobra decyzja?

Tak. Najpierw taki reset głowy, a potem trening z pierwszym trenerem będzie miał bardzo dobry wpływ na Kamila, który wiele lat współpracował ze Zbyszkiem Klimowskim i doskonale się znają. Na pewno treningi będą też poprzedzone konsultacjami z trenerem Thurnbichlerem.

Czy przy tego typu problemach na najeździe jak u Kamila Stocha potrzeba dużo prób treningowych, żeby wrócić do odpowiedniej pozycji?

Jest takie powiedzenie: jednym skokiem można rozsypać wszystko, co jest poukładane, ale i po jednym dobrym skoku można złapać odpowiednie czucie. W kontekście mistrzostw świata w Planicy nie obawiałbym się o formę Kamila. Rok temu też miał problemy, też został wycofany z rywalizacji, a po powrocie był na igrzyskach olimpijskich o krok od medali w konkursach indywidualnych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!

Czy słabszy niedzielny występ Dawida Kubackiego w Willingen to efekt tylko złych warunków, czy i w jego skokach widać błędy?

Są błędy. Nie są jednak aż tak poważne, by musiał wycofywać się z kolejnych startów w Pucharze Świata. U Dawida błąd występuję przy samym odbiciu, za bardzo biodro mu opada. Do progu jedzie dobrze, aktywnie, ale przez ten błąd przy odbiciu narty bierze za bardzo na siebie i brakuje mu prędkości przelotowej. Widać trochę zmęczenie u Dawida, ale przez te kilka dni między Willingen a Lake Placid powinien złapać trochę świeżości, co przełoży się na jego lepsze skoki.

Piotr Żyła wrócił do świetnej formy, jaką prezentował w pierwszej części sezonu?

Tak. Jeździ agresywnie do progu i to od razu na skoczni do lotów czy na bardzo dużym obiekcie w Willingen miało swoje przełożenie na dalekie skoki. Na takich obiektach trzeba jeździć aktywnie i agresywnie. Dzięki temu Piotrek był w stanie wykorzystać swoją olbrzymią moc w nogach. Może jeszcze te jego skoki nie były idealne, ale znów ustabilizował się na bardzo wysokim poziomie, a to jest u niego najważniejsze.

Aleksander Zniszczoł jeszcze nigdy nie punktował tak regularnie w Pucharze Świata jak ostatnio. Skacze najlepiej w karierze?

Na pewno każdym kolejnym miejscem w trzydziestce nabiera sporej pewności siebie. To go motywuje do jeszcze cięższej pracy. Takimi startami zwiększa swoje szanse na miejsce w zespole na konkurs drużynowy MŚ w Planicy. W tej walce liczy się jednak także Paweł Wąsek i może cieszyć to, że trener Thurnbichler ma wybór.

Jan Habdas przywiózł z mistrzostw świata juniorów brązowy i srebrny medal. Jak pan ocenia te wyniki?

To ogromny sukces. Nie mieliśmy takiego wyniku od dziewięciu lat. Janek jest bardzo ambitnym chłopakiem i harmonijnie rozwija się jako skoczek. To dobrze, że nie był od razu rzucony na głęboką wodę w Pucharze Świata. Dostaje szanse co jakiś czas, ale nie we wszystkich konkursach, i wyjdzie mu to na dobre. Lepiej, że tak młody skoczek jest wprowadzany stopniowo do tego cyklu. Ma czas, żeby się oswoić z presją i całą otoczką Pucharu Świata.

Rozmawiał Szymon Łożyński, WP SportoweFakty

***

Od piątku do niedzieli (10-12 lutego) skoczkowie rywalizować będą w Pucharze Świata w Lake Placid. Tak wygląda plan zmagań:

piątek (10.02.2023)
21:00 - oficjalny trening
23:00 - kwalifikacje

sobota (11.02.2023)
15:00 - seria próbna
16:00 - konkurs indywidualny
22:00 - seria próbna
23:00 - konkurs duetów

niedziela (12.02.2023)
14:45 - Kwalifikacje
16:15 - Konkurs indywidualny

Czytaj także:
Takiej decyzji ws. polskich skoczków mało kto się spodziewał. O to mogło chodzić
Pokazali moc na wszystkich czwartkowych treningach w Lake Placid. Trzy nazwiska

Komentarze (2)
avatar
yes
10.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co decyduje o legendarności trenera skoczków??