"Z jednej strony Polacy, którzy przybyli z pomocą Turcji, z drugiej - rasistowscy Polacy (Polacy to tolerancyjni ludzie, nie chce mi się wierzyć, że to Polacy)" - napisał kilka dni temu na Twitterze Muhammed Ali Bedir.
Turecki skoczek narciarski w ten sposób zareagował na komentarz jednego z polskich użytkowników Twittera. Osoba ta zakwestionowała sens niesienia pomocy poszkodowanym w trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii (w nocy z 5 na 6 lutego).
"Polak katolik ma lecieć ratować muzułmanów? Po co?" - brzmiał skandaliczny wpis (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę
Ali Bedir dziś nie żałuje swoich słów. Jak przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet", nie odnosił się do wszystkich Polaków.
- Jeżeli komentuję słowa osoby, u której zanikło poczucie człowieczeństwa, nie odnoszę się w żaden sposób rasistowsko do Polaków jako całości. Chciałem tylko wskazać, że tego typu tragedie się dzieją i nie można ich w żaden sposób łączyć z religią, językiem czy rasą - podkreślił reprezentant Turcji.
Skoczek dodał, że nie poczuwa się do tego, iż zrobił coś nieodpowiedniego. - Zauważyłem ten wpis, gdy przekazywałem informacje dotyczące ludzi, znajdujących się pod gruzami. Pamiętam, że pomyślałem: "Czegoś takiego nie mogła napisać normalna istota ludzka" - podsumował.
Zobacz:
Wstrząsające wieści. Niemal cała drużyna pod gruzami po trzęsieniu ziemi