Sezon 2022/23 póki co nie jest zbyt udany dla Stefana Horngachera i jego podopiecznych z reprezentacji Niemiec. Nasi zachodni sąsiedzi po raz kolejny nie byli w stanie walczyć o triumf w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni, a w Pucharze Świata najlepszym z nich jest Andreas Wellinger, który zajmuje szóste miejsce.
Po nieudanym TCS pojawiło się nieco wątpliwości w sprawie przyszłości Horngachera na stanowisku szkoleniowca Niemiec. Tamtejszy związek zadeklarował pełne wsparcie dla Austriaka, choć istotne w ocenie jego pracy z pewnością będą nadchodzące mistrzostwa świata w Planicy.
Tymczasem sam Horngacher, w rozmowie z niemiecką agencją prasową, zdradził, że w przyszłym sezonie na pewno pozostanie na swoim stanowisku. A później zobaczy, co dalej. Nie wyklucza żadnego scenariusza. - Rozmawialiśmy już o tym ze związkiem. Czuję się tu dobrze i nie mam ambicji, żeby gdzieś stąd wyjechać - przyznał Horngacher.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni
Szkoleniowiec zdradził też, że poważnie rozważa przerwę od pracy na stanowisku głównego trenera reprezentacji - już po zakończeniu pracy w Niemczech. - Chciałbym zrobić sobie przerwę, bo ta praca pochłania dużo energii. Być może mógłbym się zaangażować w innej roli w związku - dodał.
W czwartek rozpoczną się pierwsze treningi skoczków na mistrzostwach świata. W niemieckiej ekipie wystąpią: Andreas Wellinger, Karl Geiger, Markus Eisenbichler, Philipp Raimund i Constantin Schmid.
Czytaj także:
- Thurnbichler się wystraszył. Na jaw wyszły nieznane fakty
- Nadzieje przepadły w ćwierćfinale. I tak należą się im brawa