Piotrze, czapki z głów! Z drugiej dziesiątki po tytuł mistrza świata!

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Co to był za konkurs, co to były za emocje! Piotr Żyła był w drugiej dziesiątce po pierwszej serii, a w finale dokonał rzeczy niebywałych. Huknął tak, że obronił tytuł mistrza świata!

Polscy skoczkowie od początku mistrzostw świata w Planicy spisywali się dobrze. Najpierw podczas treningów, później podczas kwalifikacji. Wtedy jednak "dobrze" było za mało, aby zajmować lokaty w ścisłej czołówce, ale Biało-Czerwoni dali jasny sygnał, że są blisko najlepszych.

W serii próbnej nadzieje medalowe rozbudził obrońca mistrzowskiego tytułu - Piotr Żyła. Jako jedyny wylądował poza setnym metrem i pokazał, że to może być kolejny wieczór szaleństwa na skoczni. Przeszkodzić mogli mu nie tylko rywale, ale i warunki atmosferyczne. Podmuchy przez całe popołudnie i wieczór były zmienne - raz w plecy, raz pod narty, raz z większą, a raz z mniejszą siłą.

I rzeczywiście - wiatr od początku odgrywał istotną rolę w rywalizacji. Nie przeszkodziło to jednak w tym, aby kibice w Planicy i miliony przed telewizorami pasjonowały się fenomenalną rywalizacją. Fenomenalną, bo na półmetku prowadził Stefan Kraft (102,5 metra), a różnica między nim a 13. Piotrem Żyłą wynosiła zaledwie 5,9 punktu, czyli niespełna trzy metry.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

Żyła w pierwszej próbie nie był w stanie nawiązać do tak dobrego skoku w serii próbnej. W nieco trudniejszych warunkach uzyskał 97,5 metra, co przełożyło się na 13. miejsce. Ale - mimo lokaty w drugiej dziesiątce - nie zaprzepaściło szans na medal.

Na półmetku rywalizacji w pierwszej dziesiątce, z jeszcze mniejszymi stratami do pozycji medalowych, mieliśmy dwóch Biało-Czerwonych. Dawid Kubacki wylosował najgorsze warunki z czołówki, wylądował nawet pół metra bliżej niż Żyła (97 m), ale dostał aż 7,8 punktu bonifikaty za wiatr. Przełożyło się to na czwartą lokatę i stratę zaledwie 2,2 punktu do Krafta. W grze o medal był też Kamil Stoch. 99 metrów, przy minimalnym wietrze w plecy, pozwoliło mu zajmować dziewiąte miejsce - ze stratą 2,5 punktu do podium.

Do finałowej serii awansowali też dwaj pozostali reprezentanci Polski. Aleksander Zniszczoł miał 97,5 metra i był 25., a Paweł Wąsek zamknął TOP 30 (93,5 metra).

To właśnie Wąsek otworzył drugą rundę. Poprawił się w stosunku do pierwszej próby, skoczył 96 metrów, a ostatecznie awansował aż o 13 lokat. Tuż po nim zupełnie inne, bardzo korzystne warunki, miał Yevhen Marusiak i huknął aż 103 metry (przez chwilę był to rekord skoczni). Jury zareagowało natychmiast i obniżyło belkę.

Walka o medale rozpoczęła się od skoku... 15. na półmetku Ryoyu Kobayashiego. Japończyk pofrunął aż 101,5 metra i wyszedł na zdecydowane prowadzenie (chwilę później został zdyskwalifikowany za kombinezon). Szybko jednak odpowiedział mu Żyła. To był skok-petarda - jak przystało na obrońcę tytułu. 105 metrów, doskonały styl i prowadzenie z dużą przewagą. Polak oszalał po lądowaniu i wykrzyczał swoją wielką radość. Rzecz w tym tylko, że u góry pozostawało jeszcze 12 zawodników.

Żyła stał na miejscu dla lidera i odliczał kolejnych rywali. Nie dał rady Halvor Egner Granerud, nie dał mu też rady Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski też skoczył świetnie (102 metry) i po swojej próbie przegrywał tylko z kolegą z kadry. Obu nie zdołali wyprzedzić doskonali na treningach Słoweńcy - Timi Zajc i Anze Lanisek.

Zapach przynajmniej jednego polskiego medalu coraz mocniej unosił się w powietrzu. Tym bardziej, że 102 metry w finale pofrunął Kubacki i przed skokiem trzech ostatnich zawodników, mieliśmy trzech Polaków na pierwszych trzech miejscach - w kolejności Żyła, Kubacki, Stoch.

Polaków przedzielił Karl Geiger. 101,5 metra wystarczyło mu, aby wyprzedzić Kubackiego o 0,8 punktu, ale z Żyłą przegrywał o ponad cztery. Jeszcze dalej skoczył drugi z Niemców, Andreas Wellinger - 102 metry. Moment oczekiwania i... okazało się, że Wellinger przegrał z Żyłą o 2,6 punktu. Obrońcy tytułu nie dał rady także prowadzący Kraft. Wylądował na 99. metrze i już wtedy było wiadomo, że mamy złoty medal mistrzostw świata! Okoliczności tego triumfu były niezwykłe.

Mistrzostwa świata w Planicy się nie zatrzymują. W niedzielę odbędzie się konkurs drużyn mieszanych. Początek o godzinie 17:00.

Wyniki konkursu MŚ w Planicy na skoczni normalnej:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćPunkty
1. Piotr Żyła Polska 97.5/105.0 261.8
2. Andreas Wellinger Niemcy 101.0/102.0 259.2
3. Karl Geiger Niemcy 100.0/101.5 257.7
4. Stefan Kraft Austria 102.5/99.0 257.3
5. Dawid Kubacki Polska 97.0/102.0 256.9
6. Kamil Stoch Polska 99.0/102.0 256.3
7. Constantin Schmid Niemcy 97.5/101.0 253.8
8. Jan Hoerl Austria 96.0/101.0 253.3
9. Anze Lanisek Słowenia 99.5/100.0 251.9
10. Timi Zajc Słowenia 99/101 251.7
16. Paweł Wąsek Polska 93.5/96.0 236.8
20. Aleksander Zniszczoł Polska 97.5/93.0 235.6

Czytaj także: To była kompromitacja Polek podczas MŚ. Trener zabrał głos

Komentarze (45)
avatar
jpyszniak861
26.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Żyła idealnie trafił w próg, troszkę wcześniej niż inni co było widać po czubkach nart, które mniej opadły podczas wybicia. Później wysoka parabola lotu bez wytracania prędkości i maksymalne wy Czytaj całość
avatar
Rower Kibica
26.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
A skakać uczył ich sam Jarosław Kaczyński, trochę korygował lot Pinokio. 
avatar
911
26.02.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dziwne są te wygrane . Piotrek -mistrz świata 150 tys. ,ostatnio Linette coś koło 6tys.$ w Meksyku , Iga około balona zł w Dubaju. Ale to jeszcze pikuś. Ile za dobijanie zgarnia zgadnij k Czytaj całość
avatar
Teo
26.02.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
W…ycinamy komentarze? O i nie pozwalamy na kry…tykę ? 
avatar
Anna Sar-4
26.02.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo pIotrek Zyla! Swoim talentem i praca na to zasluzyl. jeszcze raz ogromne brawa. Nie to co lewatywa, tylko stoi jak kolek na boisku, i oplaca pismakow zeby zaistniec.