Granerud powiedział o dwa słowa za dużo. Teraz się tłumaczy
Halvor Egner Granerud nie krył swojej irytacji po sobotnim konkursie indywidualnym na mistrzostwach świata w Planicy. Norweg nie gryzł się w język i dopiero po czasie postanowił się wytłumaczyć.
Po zakończeniu rywalizacji, w rozmowie z norweskimi mediami, nie krył rozczarowania z powodu przebiegu zawodów oraz trudnych warunków wietrznych. - Myślę, że wiele konkursów było dużo sprawiedliwszych - stwierdził w wywiadzie dla "Verdens Gang".
- To parodia skoków narciarskich. Naprawdę szkoda, że takie rzeczy przydarzają się na mistrzostwach świata - wypalił za to w rozmowie z telewizją NRK.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceniTe słowa odbiły się szerokim echem w mediach. Do tego stopnia, że Granerud postanowił się z nich wytłumaczyć.
- To było trochę za mocne określenie. Norweskie media są naprawdę dobre w wyciąganiu od ciebie negatywnych opinii. Myślę, że po wszystkim można przyznać, że zawody były dość fair. Niektórzy mieli dobry wiatr i oddali dobre skoki, ja nie - powiedział, cytowany przez sport.pl.
Rywalizacja skoczków w środę przeniesie się na dużą skocznię w Planicy. Najpierw odbędą się treningi, w czwartek kwalifikacje, a w piątek zmagania indywidualne o tytuł mistrzowski. W sobotę z kolei rozegrany zostanie konkurs drużynowy MŚ.
Czytaj także:
- MŚ przenoszą się na dużą skocznię. Sprawdź harmonogram
- Miliony przed telewizorami śledziło sukces Żyły. Znamy oglądalność
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)