Stoch znów może wygrać Raw Air. Pod jednym względem niewielu może się z nim równać

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Tegoroczny Raw Air jest najtrudniejszy w historii. Skoczkowie rywalizują łącznie w 18 ocenianych seriach. Są przesłanki ku temu, że na szczycie znów możemy ujrzeć Kamila Stocha.

Raw Air to najbardziej wyczerpujący turniej w skokach narciarskich. Skoczkowie rywalizują 10 dni z rzędu, a wszystko kończy się na jednym z największych obiektów na świecie - Vikersundbakken. Dotychczas rozegrano pięć edycji tej imprezy i aż trzy razy na podium stawał Kamil Stoch, w tym dwukrotnie na jego najwyższym stopniu.

"Pesel nie ma większego znaczenia"

Na mistrzostwach świata w Planicy Kamil Stoch pokazał wielką klasę. Na normalnej skoczni był szósty, a na dużym obiekcie czwarty. Do medalu brakowało niewiele na obu obiektach, a 35-latek skakał przede wszystkim równo, co we wcześniejszych etapach tego sezonu nie było częstym widokiem.

Stoch jest w gronie najstarszych zawodników uczestniczących obecnie w Pucharze Świata, co w teorii może sprawić, że trudno mu będzie o sukces w klasyfikacji generalnej Raw Air przez spore obciążenia. Były skoczek narciarski i kombinator norweski Tomasz Pochwała uważa jednak, że w przypadku Stocha wiek nie musi odgrywać najważniejszej roli.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

- Kamil Stoch jest jednym z faworytów do triumfu w Raw Air. W mojej opinii pesel nie ma tutaj większego znaczenia, a w jego przypadku może być nawet sprzymierzeńcem. Olbrzymie doświadczenie może bowiem pomóc Kamilowi. To jest wspaniały sportowiec, który wie, jak się regenerować i przygotować do każdych kolejnych zawodów. Pod względem obycia na skoczniach ma praktycznie przewagę nad wszystkimi rywalami, a do tego jest odporny psychicznie - mówi nam Pochwała.

- Ostatnio Kamil prezentuje równą, wysoką formę, co oczywiście potwierdzają wyniki. Do triumfów brakuje mu naprawdę niewiele - dodaje.

W przeszłości w marcowych konkursach Pucharu Świata Stoch zazwyczaj notował najlepsze rezultaty w sezonie. Teraz sprawa może wyglądać podobnie, tym bardziej że poziom się wyrównał.

W tym roku Raw Air ponownie jest rozgrywany na trzech skoczniach - w Oslo, Lillehammer oraz Vikersund. W przypadku walki o końcowe podium kluczowe oczywiście będą skoki oddane na obiekcie do lotów w Vikersund. Tomasz Pochwała przewiduje, że przy obecnej stawce losy triumfu i najlepszych lokat mogą decydować się w ostatnim skoku.

Wyciszenie było najważniejsze

Trudno wyrokować, czy Kamil Stoch rzeczywiście będzie w stanie sięgnąć po zwycięstwo lub podium w klasyfikacji generalnej, lecz już teraz trzeba mu bić brawa za ponowne dojście do wysokiej dyspozycji. Jeszcze na początku lutego trzykrotny mistrz olimpijski nie zakwalifikował się do konkursu w Willingen.

Później jednak sztab szkoleniowy wycofał go z zawodów w Lake Placid. Stoch nie pojechał także do Rasnova, podobnie jak reszta kadry powołana na mistrzostwa świata w Planicy. Na czempionacie Polak znów był w ścisłej czołówce.

- Najważniejszą rolę u Kamila odegrało wyciszenie. Na pewno pod względem motorycznym jest przygotowany bardzo dobrze do sezonu, ale myślę, że wiele rzeczy rozegrało się w głowie - podkreśla Pochwała.

- Skakał przez pewien czas w pierwszej części sezonu na przyzwoitym poziomie, zajmował miejsca w dziesiątce, ale do podium trochę brakowało i pewnie pojawiła się wewnętrzna frustracja oraz niepokój. W odpowiednim momencie Kamil został wycofany z Pucharu Świata. Wtedy cię wyciszył i wrócił zdecydowanie mocniejszy - kończy nasz rozmówca.

Jak na razie Raw Air rozpoczął się dobrze dla Stocha (6. miejsce w prologu), ale jeszcze lepiej spisał się Dawid Kubacki (wygrał). Pierwszy konkurs już w sobotę. Początek rywalizacji w Oslo o godz. 14:40.

Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także: Kubacki odpalił petardę, ale wszyscy mówią o tym, co zrobił Żyła

Komentarze (0)