W niedzielnym konkursie indywidualnym na Letalnicy w Planicy Kamil Stoch sklasyfikowany został na 15. miejscu. Polski skoczek w pierwszej serii wylądował na 216. metrze. Zdecydowanie lepsza była jego druga próba, w której uzyskał 231,5 metra. Do tego Stoch dostał niemal idealne noty: cztery "20" i jedną "19,5".
- Pierwszy raz w życiu dostałem 60 punktów. To bardzo miłe, ale dla mnie trochę zaskakujące. Ten ostatni lot był dobry, zabrakło trochę do muzyczki - powiedział Stoch nawiązując do specjalnej oprawy muzycznej po dalekich skokach w Planicy.
- Zakończyłem pozytywnie sezon, który był bardzo trudny dla mnie, bo o wszystko musiałem walczyć do ostatniego tchu i nic nie dostałem "za darmo" - dodał trzykrotny mistrz olimpijski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili argentyńscy piłkarze. Był tam też Messi
W sezonie 2022/2023 Stoch miał momenty dobre, ale i słabsze. Przed mistrzostwami świata zmagał się z kryzysem formy i nie zakwalifikował się do konkursu w Willingen. Wtedy został wycofany z rywalizacji w kolejnych zawodach, a na MŚ był bliski sięgnięcia indywidualnie po medal.
- Po mistrzostwach świata zadra pozostaje, ale tam było naprawdę dobrze. Tak samo jak na Turnieju Czterech Skoczni. Dziękuję wszystkim, którzy nas wspierają, przede wszystkim żonie - dodał Stoch.
Polski skoczek nie zamierza kończyć kariery. Tak przynajmniej wynika z jego słów dotyczących najbliższych sportowych planów.
- Ostatnie dwa sezony były dla mnie bardzo wyczerpujące, ale mogę wiele pozytywnego z nich wyciągnąć. Muszę zastanowić się i przeanalizować czego mi w tych w skokach brakuje, żebym mógł stawać na podium. Musimy porozmawiać z trenerami, co jeszcze ulepszyć - zakończył Stoch.
Czytaj także:
Po konkursie w Planicy piszą wprost. "Gorzki posmak"
Zawód w Niemczech. Horngacher wyjawił brutalną prawdę