Dawno nie było tak dobrze. Maciej Kot w ścisłej czołówce

Getty Images / Tom Weller/DeFodi Images / Na zdjęciu: Maciej Kot

• Rywal Małysza stanie przed sądem. Poważne zarzuty

Choć to zawody drugiej ligi w skokach, na liście startowej nie brakowało nazwisk, które dobrze kojarzymy z Pucharu Świata. W stawce znaleźli się m.in. Stephan Leyhe, Pius Paschke czy Domen Prevc.

Na półmetku jednak na czele znajdował się reprezentant Austrii, Marco Woergoetter (111,5 metra). Tylko 1,3 punktu tracił do niego drugi Maciej Kot (112 m), a trzeci był Leyhe (109,5 m). W pierwszej dziesiątce znalazł się jeszcze jeden Polak - Jakub Wolny (109 m i dziewiąte miejsce).

Do finału wszedł jeszcze Klemens Murańka (101,5 m, 30. miejsce), a z zawodami po pierwszej serii pożegnali się Jan Habdas (97,5 m), Klemens Joniak (96,5 m) oraz Tomasz Pilch (90,5 m).

Niestety, w finale Kot nie zdołał utrzymać miejsca na podium. Druga próba była znacznie słabsza (99,5 m), a w efekcie poskutkowała spadkiem na piątą lokatę. To i tak wysokie miejsce, pozwalające mu z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Zawody zdominowali natomiast Austriacy. Triumfował wspomniany już Woergoetter (105,5 m w finale). O 11,2 punktu wyprzedził Clemensa Aignera (106,5 i 103,5 m), a trzeci był Jonas Schuster (dwukrotnie 105,5 m). Na 29. miejsce w finale spadł Wolny (92,5 m), a za nim był Murańka (93 m w finale).

Czytaj także: Polski skoczek zmieni dyscyplinę? "Chyba będę musiał spróbować" ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy