Problemy na Wielkiej Krokwi. "Opieszałość na skalę światową"

Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Wielka Krokiew
Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Wielka Krokiew

Wciąż są kłopoty z wyciągiem dla turystów na Wielkiej Krokwi. Jak przekazała "Gazeta Krakowska", francuski producent do dziś nie wywiązał się z umowy. Dyrektor COS w Zakopanem zapowiada, że sprawa trafi do sądu.

Ta sprawa ciągnie się już bardzo długo. Przypomnijmy, że awaria wyciągu krzesełkowego miała miejsce wiosną 2022 roku. Na górnym, trzytonowym kole znajdowały się mikropęknięcia.

- Został wezwany Transportowy Dozór Techniczny, który po przeprowadzeniu szczegółowych badań wyłączył kolej z eksploatacji. Takie rzeczy się dzieją, więc musieliśmy zamówić nowe koło - wyjaśniał w rozmowie ze Skijumping.pl Sebastian Danikiewicz, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem.

Problem jednak w tym, że francuski producent nie wywiązał się w terminie ze swoich zobowiązań i nie wysłał części zamiennej. Postawiono więc na inną opcję, a mianowicie na zespawanie starego koła.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siłownia stała się jej pasją. Tak trenuje Rozenek-Majdan

- Opieszałość ze strony francuskiej jest na skalę światową. Trwa to już 1,5 roku. Obecnie Transportowy Dozór Techniczny analizuje dokumenty związane z parametrami koła. Jeśli zostaną one zatwierdzone, wówczas wdrożymy procedurę sprowadzenia koła z Francji - grzmiał dyrektor COS, cytowany przez "Gazetę Krakowską".

Sebastian Danikiewicz zapowiedział, że sprawę skieruje do sądu. Ze względu brak nowego koła, wyciąg nie może pełnić funkcji komercyjnej. Kolej na Wielkiej Krokwi dopuszczona jest wyłącznie do użytku w czasie zawodów sportowych.

W 2024 roku główną skocznię narciarską w Zakopanem czeka modernizacja. W planach są wymiana oświetlenia oraz budowa nowej kolejki krzesełkowej, która będzie kosztować 15 milionów złotych. Środki zostaną pozyskane z Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Czytaj także:
"Dostałem lekcję pokory". Kłopoty polskiego talentu
Fatalna atmosfera wśród norweskich skoczków. I to tuż przed rozpoczęciem sezonu 

Komentarze (0)