Za nami już trzy weekendy z Pucharem Świata w skokach narciarskich. Niestety, na razie reprezentanci Polski są dalecy od optymalnej formy. Jeszcze żaden z Polaków nie ukończył konkursu w pierwszej dziesiątce, a tylko dwa razy mieliśmy rodaka w drugiej dziesiątce.
Jak słabe wyniki Biało-Czerwonych wpływają na wyniki oglądalności? W tym sezonie zawody Pucharu Świata znowu są transmitowane w TVN i Eurosporcie. Ta pierwsza stacja jest dostępna za darmo dla wszystkich Polaków.
Portal wirtualnemedia.pl przedstawia konkretne statystyki. W TVN średnia oglądalność pierwszych sześciu zawodów wyniosła 1,54 mln osób. To z kolei daje 13,8 proc. udziału w polskim rynku telewizyjnym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w Polsce odwołują mecze. A w Rosji? Spójrzcie sami
Do tego dochodzi Eurosport, do którego nie wszyscy mają dostęp. Skoki w tej stacji średnio oglądało 751 tys. telewidzów. Grupa Discovery, która jest właścicielem obu stacji, może zatem pochwalić się, że skoki na jej kanałach średnio oglądało 2,29 mln osób.
Jak te liczby wypadają na tle poprzedniego sezonu? Okazuje się, że słabe wyniki polskich skoczków nie zniechęciły kibiców. Rok temu po pierwszych sześciu konkursach TVN miał średnią oglądalność na poziomie 1,47 mln osób, a Eurosport 642 tys. Łączna średnia wynosiła zatem 2,11 mln, a więc w tym sezonie mamy do czynienia ze wzrostem.
Widać, że polscy kibice nadal kochają skoki narciarskie. Do pełni szczęścia brakuje tylko znacznie lepszych wyników podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Okazja na przełamanie już w najbliższy weekend. W dniach 16-17 grudnia odbędzie się Puchar Świata w Engelbergu.
Piotr Żyła nie wziął udziału w treningu kadry. Znamy powód >>
Już po spotkaniu. Małysz zabrał głos ws. trenera skoczków >>