Żyła już na poziomie najlepszych? Te słowa dają do myślenia

Getty Images / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Getty Images / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Piotr Żyła oddał najdłuższy skok w kwalifikacjach, zajmując ostatecznie siódme miejsce. - Ci najlepsi skakali mniej więcej w podobnych warunkach i Piotrek oddał próbę na ich poziomie - powiedział Rafał Kot. Jednocześnie tonuje nastroje.

Polacy bardzo słabo rozpoczęli sezon 2023/2024 Pucharu Świata w skokach narciarskich. Do tej pory żaden z Biało-Czerwonych nie awansował w konkursie do najlepszej dziesiątki, a kibice cały czas czekają na przełamanie.

Kilka razy wydawało się, że już za chwilę się to stanie. Później jednak przychodziły zawody i forma z treningów oraz kwalifikacji nie przekładała się na najważniejsze próby. W Engelbergu znów można zauważyć światełko w tunelu.

- Z wnioskami wstrzymałbym się do sobotniego konkursu. Aczkolwiek ci najlepsi skakali mniej więcej w podobnych warunkach i Piotrek oddał próbę na ich poziomie. Skoczył bardzo dobrze, lecz jego wyniki były bardzo nierówne - powiedział tuż po kwalifikacjach Rafał Kot, wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.

ZOBACZ WIDEO: "Coraz trudniej". Pokazała, jak trenuje w ciąży

Faktycznie 36-latek rozpoczął piątkowe skakanie bardzo dobrze, zajmując w pierwszym treningu 14. lokatę. Kilkadziesiąt minut później był już 41. W kwalifikacjach z kolei zajął siódme miejsce. Pozostali Polacy również przeżywali lepsze oraz gorsze chwile. Tak naprawdę stabilne próby oddawał wyłącznie Paweł Wąsek (Polak był uplasował się odpowiednio na 26., 31. i 29. miejscu). Do konkursu nie awansował za to Maciej Kot.

- Trzeba też zaznaczyć, że w piątek szalał wiatr i różnice w dodawanych punktach są ogromne. To naprawdę mocno oddziałuje. Proszę mi wierzyć, że tak mocny wiatr w plecy, to jak skakać z jakimś ciężkim plecakiem. W taki sposób nie da się odlecieć i żadna rekompensata tego nie wyrówna - stwierdził nasz rozmówca.

Dlatego jego zdaniem trudno w tej chwili wyciągać jakiekolwiek wnioski. Wielu zawodników zmagało się z trudnymi warunkami, co nie do końca odzwierciedla ich prawdziwą dyspozycję. Dlatego prawdziwy test powinien przyjść w sobotę. Mimo wszystko już kolejny raz Polacy w treningach oraz kwalifikacjach budzą pewne nadzieje. W poprzednich tygodniach jednak była ona szybko weryfikowana.

- Na pewno stres robi swoje. To są bardzo utytułowani skoczkowie, którzy chcieliby wrócić do swojego bardzo dobrego skakania i miejsc, co najmniej w czołowej dziesiątce. Myślę, że w Engelbergu powinno być lepiej. To też jest skocznia, która przeprowadza sprawdzian przed Turniejem Czterech Skoczni - podsumował Rafał Kot w rozmowie z WP SportoweFakty.

Na godzinę 16:00 w sobotę zaplanowano pierwszy konkurs w Engelbergu. O 14:45 rozpocznie się z kolei seria próbna. Transmisja w Eurosporcie, a relacja tekstowa "na żywo" w serwisie WP SportoweFakty.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty
 
Czytaj także:
Kubacki pokazał moc. Polak w czołówce
Znowu to samo. Słabe skoki Polaków w Engelbergu

Komentarze (0)