W czwartek 28 grudnia rusza 72. Turniej Czterech Skoczni, tymczasem w niemieckiej prasie pojawił się temat przyszłości Stefana Horngachera na stanowisku selekcjonera reprezentantów Niemiec. Powód? Austriakowi po sezonie 2023/2024 kończy się umowa, lecz sam zainteresowany nie podjął jeszcze decyzji ws. swojej przyszłości
Horngacher sam jednak podsycił plotki. Słowa, które wypowiedział w rozmowie z gazetą "Koelner Stadt-Anzeiger", dają do myślenia. 54-letni Austriak nie wykluczył końca swojej kadencji jako główny trener reprezentacji Niemiec.
- Istnieją również inne sposoby pracy w Związku. Nie zawsze musi to być zadanie selekcjonera reprezentacji, ale chciałbym zostać w Niemieckim Związku Narciarskim. Tam czuję się komfortowo (...) - przekazał Horngacher.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży
Doświadczony szkoleniowiec przyznał, że czas na rozmowy o jego przyszłości przyjdzie tuż po zakończonym sezonie. Ze słów Austriaka można jednak wywnioskować, że wcale nie zamyka sobie furtki do kontynuowania pracy z reprezentacją Niemiec w roli pierwszego trenera.
- Będę koncentrował się na pracy w obecnym sezonie, a potem usiądziemy do rozmów. Zbliżają się mistrzostwa świata, a później igrzyska olimpijskie w 2026 roku. Muszę powiedzieć, że to kusząca wizja - dodawał, zasiewając nutkę niepewności.
Dodajmy, że w tym sezonie niemieccy skoczkowie pod wodzą Stefana Horngachera radzą sobie bardzo dobrze. Świadczy o tym klasyfikacja Pucharu Narodów, w której nasi zachodni sąsiedzi zajmują pierwszą pozycję.
Z kolei w klasyfikacji Pucharu Świata aż trzech Niemców plasuje się w TOP 4. Drugi jest Andreas Wellinger, trzeci Pius Paschke, a czwarty Karl Geiger. Całą trójkę uprzedza lider Stefan Kraft.
Zobacz także:
Są nowe wieści po upadku skoczka