Przełamanie Stocha? Ekspert reaguje i ma złe wieści

Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Polacy słabo zaprezentowali się w pierwszej serii konkursu w Oberstdorfie. W drugiej jednak poprawili swoje lokaty. - Prawdopodobnie przy gorszym wietrze znów byłyby to skoki w okolicy 115 metrów - przestrzega jednakże Kazimierz Długopolski.

Do drugiej serii pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni awansowało trzech Biało-Czerwonych. Po pierwszej najwyżej, na 24. pozycji, plasował się Kamil Stoch. 28. był Dawid Kubacki, a 29. Piotr Żyła.

W drugiej serii Polacy oddali już lepsze próby. Pierwszy z nich poszybował 133 metry i awansował na 17. miejsce. Mistrz świata z Seefeld wylądował na 130 metrze i przesunął się na 27. lokatę. 36-latek uzyskał 132,5 metra i zakończył zmagania jako 28.

Według Kazimierza Długopolskiego trzykrotny mistrz olimpijski ustabilizował się na średnim poziomie, co przekłada się na rezultaty pod koniec drugiej dziesiątki. Jednakże do czołówki nadal mu sporo brakuje. Co istotne, sam Stoch był po swoim skoku zadowolony, co można było zauważyć po geście radości tuż po wylądowaniu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

- Na pewno trochę go to podbuduje. Niemniej jednak gdy zda sobie sprawę, że po nim zawodnicy skakali jeszcze dalej, to nie wiadomo, jakie myśli w głowie znów się pojawią. Aczkolwiek wydaje się, że Kamil idzie do przodu - przyznał 73-latek w rozmowie z WP SportoweFakty.

Nie wpadałby jednak w optymizm po skokach Kubackiego oraz Żyły, gdyż na ich dobre odległości wpłynęło kilka czynników, w tym korzystne warunki na skoczni. - Prawdopodobnie przy gorszym wietrze znów byłyby to skoki w okolicy 115 metrów - stwierdził Długopolski.

Co więcej, nadal nie widzi żadnej poprawy wśród całej kadry. Owszem, jego zdaniem nasi zawodnicy się ustabilizowali, ale wciąż skaczą z błędem, który popełniają od wielu tygodni i teraz będzie już trudno go naprawić. Według niego sztab szkoleniowy nie wie, jak wyjść z tej sytuacji i nie zmieni tego nawet zmiana asystenta. - Wojciech Topór jest superfacetem, ale do tej pory jako trener nie za wiele dał zawodnikom, których trenował - podkreślił nasz rozmówca.

Po części niemieckiej wymieniłby za to dwóch skoczków, gdyż w jego opinii nie ma sensu zabierać na kolejne skocznie zawodników, którzy plasują się pod koniec stawki. Jednakże niestety i tak nie poprawi to jakoś zauważalnie sytuacji naszej reprezentacji. - Nie wierzę, aby to coś zmieniło. Tak naprawdę musiałyby pojawić się sprzyjające okoliczności, aby awansowali do najlepszej "30" - podsumował Kazimierz Długopolski.

Kolejny konkurs Pucharu Świata rozegrany zostanie 1 stycznia w Garmisch-Partenkirchen. Rozpoczęcie pierwszej serii noworocznej rywalizacji zaplanowane jest na godzinę 14:00. Dzień wcześniej, o godzinie 13:45, odbędą się kwalifikacje. Tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Wellinger pierwszym liderem. Sprawdź klasyfikację generalną Turnieju Czterech Skoczni
Na taki skok Stocha długo czekaliśmy. Ależ zaatakował

Komentarze (5)
avatar
Janusz Marciniak
30.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety,ale puzzle jednak nie chcą się poukładać.Dawno bym to zucil i pojechał na mniej wymagające konkursy. 
avatar
Jorg 25
30.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Radość przez łzy.Dalej skaczemy tragicznie słabo i możemy liczyć tylko na panujące warunki bo gdyby nie one to była by porażka. Tym trzem Panom wydaje się że coś drgnęło ale to tylko złudzenie Czytaj całość
avatar
andy_w
30.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Proszę bardzo, dzieci, oto zadanie z matematyki dla VI klasy: "W drugiej serii Polacy oddali już lepsze próby. Pierwszy z nich poszybował 133 metry i awansował na 17. miejsce. Mistrz świata z S Czytaj całość
avatar
Smok22
30.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chłopie miałeś swoje 5 minut i chwała ci za to. Teraz daj sobie spokój i daj szanse młodym.