"Ordnung" to coś, z czego przez lata słynęli Niemcy. Jednak w trakcie kwalifikacji w Garmisch-Partenkirchen zamiast wspomnianego porządku zapanował - jak nazwał to "Bild" - chaos.
"Kuriozum w Garmisch. Ponieważ winda, którą zawodnicy dostają się na górę skoczni, zepsuła się, Wellinger i spółka musieli wchodzić po schodach" - informuje niemiecki tabloid.
Jak podaje portal tag24.de, skoczkowie mieli do pokonania 332 stopnie, a do ratowania sytuacji zaangażowane zostały dzieci z miejscowego klubu. "Pomagały skoczkom w noszeniu sprzętu" - czytamy na tag24.de.
ZOBACZ WIDEO: "Coraz trudniej". Pokazała, jak trenuje w ciąży
Wspomniany Andreas Wellinger, zwycięzca pierwszego konkursu Turniej Czterech Skoczni w Oberstdorfie, przyznał, że nieplanowany "spacer" zrobił na nim duże wrażenie. - Na górze byłem "niebieski" - stwierdził cytowany przez niemieckie media.
Zwycięzcą kwalifikacji został Anze Lanisek (134 m). Wprawdzie Wellinger skoczył o pięć metrów dalej, ale ustąpił Słoweńcowi o 1,5 pkt. Do konkursu awansowało czterech Polaków - Kamil Stoch (22. miejsce), Aleksander Zniszczoł (23.), Dawid Kubacki (30.) oraz Piotr Żyła (50.).
Noworoczne zawody w Garmisch-Partenkirchen rozpoczną się o godz. 14.00. Półtorej godziny wcześniej wystartuje seria próbna.
Czytaj także: Nareszcie przełom u Polaków? Thurnbichler zapowiada niespodziankę
Czytaj także: "A nie słychać?". Stoch nie krył rozgoryczenia po kwalifikacjach