Takie relacje ma Małysz z Thurnbichlerem. "Zapytał, czy nie jestem zły"

Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Adam Małysz
Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Adam Małysz

Z powodu słabego sezonu polskich skoczków pojawiają się u kibiców wątpliwości co do przyszłości Thomasa Thurnbichlera. Zaufanie do pracy Austriaka wciąż ma jednak Adam Małysz, który jasno wypowiedział się o relacji ze szkoleniowcem.

Zupełnie inaczej wygląda drugi rok pracy Thomasa Thurnbichlera z polską kadrą. W pierwszym młody trener odbudował po nieudanym sezonie najbardziej doświadczonych skoczków.

To właśnie już za kadencji Thurnbichlera najlepszy sezon w karierze mieli Dawid Kubacki oraz Piotr Żyła, a do ścisłej światowej czołówki - zwłaszcza na mistrzostwach świata - wrócił też Kamil Stoch.

Niespełna rok później wszystko się jednak posypało jak domek z kart. Wróciliśmy do czasów sprzed małyszomanii. Aż trudno w to uwierzyć, ale w pierwszych 15 konkursach indywidualnych Pucharu Świata w tym sezonie żaden z naszych reprezentantów nie był w najlepszej dziesiątce!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie

Kubacki, Żyła oraz Stoch są cieniem zawodników sprzed lat. Co prawda ostatnio zaczęli skakać nieco lepiej, ale to wciąż nie jest poziom, który zadowalałby samych skoczków, trenerów i kibiców. Doszło do sytuacji, że po raz pierwszy od wielu lat na MŚ w lotach Biało-Czerwoni pojechali bez większej nadziei na sukces. Nawet najwięksi optymiści nie wierzą, że nagle najbardziej doświadczeni Polacy mogliby walczyć o medale w Austrii.

Mimo że sezon jest zupełnie nieudany, wciąż dobre zdanie o pracy z Thurnbichlerem ma prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz. - Mam dobrą relację z Thomasem - zapewnił dziennikarzy podczas PolSKIego Turnieju i przytoczył ciekawą historię związaną z 34-letnim szkoleniowcem.

- Po piątkowych kwalifikacjach w Zakopanem Thomas przyszedł do mnie i zapytał, czy nie jestem zły i jak oceniam decyzję, że Żyła nie będzie skakał w drużynówce? Od razu powiedziałem mu, że to był słuszny wybór - powiedział Małysz.

Chodzi o skład na drużynówkę w Zakopanem, w której Thurnbichler postawił na obu młodszych skoczków: Aleksandra Zniszczoła i Pawła Wąska właśnie kosztem Żyły. Rozwiązanie sprawdziło się, bo właśnie dzięki 29-letniemu Zniszczołowi i o pięć lat młodszemu Wąskowi, Polacy nagle liczyli się w walce o podium. Dlatego nie jest wykluczone, że także na MŚ w lotach, w drużynówce, dla któregoś z weteranów zabraknie miejsca w składzie zespołu.

- W tej kadrze jest wszystko fair. Jest klarownie, kto skacze najlepiej, ten potem występuje w konkursie drużynowym - zapewnił Małysz.

W piątek o 14:00 rozpocznie się czteroseryjny konkurs indywidualny MŚ w lotach w Kulm. Po piątkowych dwóch seriach dwie kolejne zaplanowano na sobotę i rozpoczną się także o 14:00. W niedzielę, na zakończenie mistrzostw, odbędzie się drużynówka.

Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (2)
avatar
real 23
26.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszedł w buty Tajnera i tyle w temacie ,klika.... 
avatar
Magistro
26.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kasa musi się zgadzać .... Trzeba korzystać puki jest. Zaraz będzie bieda bo sponsorzy zaczną uciekać. Nie ma wyników nie ma kasy . Ale kółko wzajemnej adoracji już ma pełne konta smalcu.