Fala sensacji w pierwszej serii. Kraft uratował Kubackiego

PAP/EPA / CHRISTOPHER NEUNDORF / Na zdjęciu: Stefan Kraft
PAP/EPA / CHRISTOPHER NEUNDORF / Na zdjęciu: Stefan Kraft

Pierwsza seria konkursu Pucharu Świata w Willingen miała bardzo nieoczekiwany przebieg. Wydawało się, że w drugiej zabraknie Dawida Kubackiego. Został uratowany w ostatnim momencie.

Wiatr, zgodnie z oczekiwaniami, rozdawał karty na skoczni w Willingen, ale nikt nie spodziewał się tego, co wydarzyło się w pierwszej serii sobotniej rywalizacji w Pucharze Świata. Najpierw z zawodami pożegnał się Kamil Stoch, później także Piotr Żyła, a Dawid Kubacki balansował na granicy awansu do finałowej rundy.

Miejsca doświadczonych Polaków nie były specjalnym zaskoczeniem, bo słabo spisywali się i kwalifikacjach, i w serii próbnej przed zawodami. W pewnym momencie doszło do tego, że Kubacki był pierwszym oczekującym zawodnikiem na awans do finału.

I wydawało się, że przy skokach czołówki Pucharu Świata nie ma na to szans. Tymczasem zaledwie 122 metry uzyskał skaczący jako ostatni Stefan Kraft. Lider Pucharu Świata sklasyfikowany został dopiero na 39. miejscu, a w ten sposób wpuścił Kubackiego do finału.

Dodajmy, że z konkursem na półmetku pożegnało się kilka innych w teorii mocnych nazwisk - m.in. Philipp Raimund, Karl Geiger, czy też Timi Zajc.

Niespodziewanie liderem zawodów jest reprezentant Finlandii - Antti Aalto. Po próbie na 147,5 metra ma punkt przewagi nad Johannem Andre Forfangiem (144 m) i trzecim Aleksandrem Zniszczołem (145,5 m).

Czytaj także: Niesamowite, co wyprawia 51-letnia legenda skoków

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza