PK: aż przykro patrzeć. Kompromitacja Polaków

Nie szczędził cierpkich słów. "Jesteśmy po prostu słabi"

Wśród Biało-Czerownych najwyżej został za to sklasyfikowany Kacper Juroszek, ale i tak było to dopiero 25. pozycja. Polak na skoczni HS 117 uzyskał 90,5 oraz 101,5 metra, a do tryumfatora stracił blisko 60 punktów.

Drugim naszym reprezentantem w serii finałowej był Jan Habdas, który ukończył zmagania na 28. miejscu. 20-latek skoczył 89,5 i 95 metrów. W dwóch próbach zdobył aż prawie 80 "oczek" mniej niż zwycięski Norweg.

Co gorsze, dalej było już tylko gorzej. Wystarczy powiedzieć, że w zawodach było zgłoszonych 37 skoczków, ale udziału w nich z powodu problemów zdrowotnych nie wziął Andrzej Stękała. 36. lokatę zajął Francuz Alessandro Batby, a nad nim uplasował się Daniel Skarka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie uwierzysz. Sochan pokazał, co jadł przed meczem

Następne trzy pozycje należą do Polaków. Na 87. metrze i 50. centymetrze wylądował Maciej Kot, 85. metrze oraz 50. centymetrze Jakub Wolny, a 87. metrze Tymoteusz Amilkiewicz. To pozwoliło im sklasyfikować się odpowiednio na 34., 33. i 32. miejscu.

Warto przypomnieć, że pierwsza dwójka miała walczyć o ewentualne zwiększenie kwoty startowej w Pucharze Świata. Teraz jednak będzie to trudne do wykonania, zwłaszcza z taką formą. Zresztą warto zastanowić się, czy któryś z tak prezentujących się polskich zawodników miałby szansę powalczyć w PŚ, chociażby o przebrnięcie przez kwalifikacje.

Najlepszy w sobotnich zawodach okazał się Paal Haakon Bjoertomt, który pokonał swojego rodaka - Fredrika Villumstada o 1,3 punktu. Podium uzupełnił Luca Roth z Niemiec.

Kolejny konkurs w niemieckim Brotterode już w niedzielę. Start o godzinie 10:00.

Czytaj także:
- Kubacki dostał prezent. Ta reakcja mówi wszystko
- Polski skoczek wypalił o Kasaim. Nie ugryzł się w język

Skoki narciarskie w Engelbergu - oglądaj NA ŻYWO w TVN o 16:00 w Pilocie WP (link sponsorowany).