Nagranie mrozi krew w żyłach. Koniec skoczni, a on leciał i leciał
Trener polskiej kadry B David Jiroutek opublikował mrożące krew w żyłach nagranie z Iron Mountain. Jeden z przedskoczków dostał w trakcie lotu potężny podmuch wiatru i skoczył około 165 metrów. To mogło skończyć się fatalnie.
O tym, jak niebezpieczne warunki panują na skoczni, przekonał się jeden z przedskoczków. W trakcie swojej próby otrzymał bowiem silny podmuch pod narty.
Nagranie jego skoku zamieścił w mediach społecznościowych David Jiroutek. Zobaczyć można, jak zawodnik szybuje z ogromną wysokością nad zeskokiem (sprawdź nagranie na końcu tekstu).
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciłaPróbował wylądować w okolicach 165. metra, a podkreślić należy, że rozmiar skoczni wynosi... 133 m (rekord to 144 metry Clemensa Aignera). Skoczek spadł z dużej wysokości i nie ustał swojej próby.
Całe zdarzenie mogło skończyć się poważnymi konsekwencjami. Na szczęście jednak zawodnikowi nic się nie stało. Miał być tylko lekko obolały po upadku.
Dodajmy, że liderem klasyfikacji Pucharu Kontynentalnego jest Jonas Schuster, który zgromadził 897 punktów. Najlepszy z Polaków Klemens Murańka zajmuje 19. miejsce (257 pkt). Kolejne zawody odbędą się 2 marca w Planicy.
Organizatorzy zawodów COC w Iron Mountain piszą, że ostatni z przedskoczków, który oddał dziś skok dostał w locie tak silne podmuchy wiatru, że wyniosło go w okolice... 165. metra . Skoku oczywiście nie miał szans ustać... #skijumpingfamily pic.twitter.com/VnWEMw5et4
— Paweł Borkowski (@borek99) February 25, 2024
Czytaj także:
- Odwagi jej nie brakuje. Nie każdy wie, czym zajmuje się żona Stocha
- Wielka inwestycja w Zakopanem. Mistrz olimpijski zachwycony
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)