"Trochę zaskoczony byłem". Nie ma dobrych informacji ws. Kubackiego

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Dawid Kubacki
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Dawid Kubacki

Dawid Kubacki nie pojedzie z reprezentacją do Lahti. W zamian będzie przygotowywał się do cyklu Raw Air. Nastroje tonuje Jakub Kot, który nie przewiduje znacznej poprawy. - Dużo gorzej już nie może być. Będzie podobnie albo odrobinę lepiej - mówi.

W tym artykule dowiesz się o:

Thomas Thurnbichler po weekendzie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Oberstdorfie zdecydował o wycofaniu Dawida Kubackiego z kolejnych startów. Przypomnijmy, że 33-latek w sobotę zajął 39. lokatę w konkursie indywidualnym, a dzień później odpadł w kwalifikacjach. Polak powróci do rywalizacji od początku Raw Air (więcej TUTAJ).

"Dużo gorzej już nie może być"

Zdziwiony takim obrotem spraw jest Jakub Kot. Nie uważa on, że to błąd, lecz sądził, że po tym, jak nie zdecydowano się na taki ruch ani na początku sezonu, ani przed wylotem do Japonii oraz Stanów Zjednoczonych, już nikt na to nie postawi.

- Nie spodziewałem się takiej decyzji, bo Dawid sam w wywiadzie dla Eurosportu powiedział wprost, że chce dalej skakać w konkursach. Jednak dosyć szybko zostało ogłoszone, że nie jedzie do Lahti, także sama rozmowa też musiała odbyć się krótko po zawodach. Trochę zaskoczony byłem, lecz lepiej późno niż wcale - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Nie spodziewałby się jednak jakiejś zdecydowanej poprawy. Oczywiście zaznacza, że to tylko sport i może się wiele zdarzyć. Dla przykładu kolejni zawodnicy, podobnie do Karla Geigera oraz Piusa Paschke, mogą prezentować się coraz słabiej, a mistrz świata z Seefeld powróci wypoczęty i zacznie plasować się w czołowej dziesiątce. Tego nie można wykluczyć, lecz będzie o to niezwykle trudno. Dobrze byłoby, gdyby Kubacki przede wszystkim się ustabilizował.

- Dużo gorzej już nie może być. Będzie podobnie albo odrobinę lepiej. Spodziewam się, że Dawid złapie trochę świeżości i poczuje głód skakania. Natomiast trudno wierzyć, aby nagle zaczął walczyć o czołową szóstkę. Gdyby udało się regularnie wchodzić do dziesiątki, to byłoby już bardzo dobrze. Realniejsze są jednak miejsca w drugiej dziesiątce. Skoki uczą cierpliwości i nieprzewidywalności. Zobaczymy, co czas przyniesie - przyznaje nasz rozmówca.

- Być może na ostateczną decyzję o wycofaniu się z konkursów w Lahti wpłynął upadek w Oberstdorfie. Teoretycznie nowotarżaninowi nic się nie stało, ale skutki często odczuwa się dopiero później, szczególnie po długich podróżach i zmianach stref czasowych. Dlatego polskiemu skoczkowi przyda się krótka rehabilitacja, dzięki której powinien powrócić mocniejszy na cykl w Norwegii, który też jest wymagający - dodaje.

Co teraz?

Problemem może być brak dostępnych skoczni w Europie, w której aktualna pogoda jest bardziej zimowa niż wiosenna, przez co na wielu obiektach brakuje śniegu. Najczęstszym wyborem są te normalne, na których osiąga się mniejsze prędkości. Aczkolwiek w takim wypadku, jeśli Kubacki wraz ze sztabem zdecydują się na treningi na obiektach do skoków narciarskich, będzie trzeba wybrać po prostu ten, który jest dostępny. Z drugiej strony w kalendarzu PŚ jest kilka zawodów na "mamutach", dlatego ćwiczenia na większych skoczniach też mogą się przydać, aby popracować nad fazą lotu.

- W Zakopanem skakać się nie da, tak samo w Szczyrku. Trening na obiekcie w Polsce nie wchodzi w grę. Być może będzie poszukiwanie jakiejś skoczni w Europie na siłę. Czasami warto poskakać na spokojnie, bez presji. Drugą opcją jest skupienie się na przygotowaniu fizycznym i odświeżeniu psychicznym. To też nie byłoby złe rozwiązanie. Nie znam planu na Dawida. Jednakże wydaje mi się, że wybór padnie na tę drugą możliwość - twierdzi ekspert Eurosportu.

Gdyby 33-latek ostatecznie oddał kilka prób na skoczni, to najpewniej z trenerem bazowym, który podlega pod Thomasa Thurnbichlera. Zdaniem Jakuba Kota mimo tego i tak może pojawić się jakieś świeże spojrzenie na skoki 11-krotnego zwycięzcy konkursów Pucharu Świata, gdyż ktoś z boku jest w stanie zauważyć coś, czego ktoś inny nie widział. Wszystko jednak odbędzie się w ramach tego samego systemu.

Teraz Puchar Świata przenosi się do Lahti. Pierwszy konkurs indywidualny odbędzie się już w piątek. Drugi w niedzielę. W sobotę za to zostaną rozegrane zawody drużynowe. Tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Wiedziałeś? Tym zajmuje się wnuczka Tajnera
Kasai w spódnicy. Ma 50 lat i ciągle walczy o podium

Komentarze (5)
avatar
Möchomorek
28.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko Dawida zostawili? Żyła i Stoch też powinni zostać i "szlifować formę". w Lahti będzie jak było dotąd. Przecież my się o nic nie bijemy, nawet nie zmienimy miejsca w PN, chyba że niżej, al
Czytaj całość
avatar
starszy_1
27.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A może zaoszczędzić trochę grosza i zostawić w domu całą reprezentację. Nie będzie poruty. 
avatar
grott
27.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko w ręku Boga Trójjedynego 
avatar
papirrr
27.02.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Eh..Nie mogę czytać i słuchać tego eksperta..Taki ekspert jak i skoczek....