Sezon 2023/2024 w wykonaniu naszych skoczków narciarskich jest niestety do zapomnienia. W miniony weekend honor uratował Aleksander Zniszczoł, który w Lahti zaliczył pierwsze podium dla Biało-Czerwonych.
Pod formą są nasi najbardziej doświadczeni zawodnicy, jak Piotr Żyła, Kamil Stoch czy Dawid Kubacki.
Czy z upływem lat powinni oni funkcjonować nieco inaczej? Bardziej skupić się na kontroli swoich sił i czasami po prostu odpuścić? Adam Małysz, prezes PZN i legenda skoków, za przykład podaje tutaj organizację sezonu przez Ryoyu Kobayashiego.
- Dla mnie jest teraz wzorem skoczka - przyznał Małysz w rozmowie z tvpsport.pl dodając przy okazji, że wiele dał mu jeden z reportaży na temat japońskich skoczków i tego, jak oni funkcjonują.
- Ryoyu ma swój team, który o niego dba. To po pierwsze. Po drugie, jest bardzo świadomym zawodnikiem. Jeśli jest zmęczony, mówi trenerowi, że potrzebuje odpoczynku i jedzie sobie np. do Mediolanu. Po trzech, czterech dniach wraca wypoczęty, wznawia trening i to dobrze działa. To jest świadomość starszego zawodnika, który doskonale wie, co jest mu potrzebne - opowiedział.
- Chciałbym to też słyszeć od naszych starszych zawodników. Są na takim etapie, że już powinni wiedzieć, czego potrzebują, jak trenować. I powinni o tym mówić - dodał.
Jego zdaniem trener powinien to wszystko tylko nadzorować, a pewne decyzje powinni podejmować sami skoczkowie, którzy najlepiej znają swoje organizmy i potrzeby.
Kobayashi w swojej karierze dwukrotnie sięgał po Kryształową Kulę za triumf w Pucharze Świata. Trzykrotnie mógł się cieszyć też z wygranej w Turnieju Czterech Skoczni, zdobył też złoty medal olimpijski w Pekinie (2022).
Zobacz także:
Koszmar Stocha. Najgorzej od 15 lat
Innowacyjne rozwiązanie w skokach. Już za chwilę w Zakopanem
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia