Roman Koudelka brał udział w Letnim Grand Prix. Podczas zmagań w austriackim Hinzenbach zajął 10. miejsce podczas pierwszego dnia, a w kolejnym nie przystąpił do rywalizacji z uwagi na ból kolana.
- Już pierwszego dnia zawodów zaczęło mnie boleć kolano. To było dziwne uczucie, nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego - wyznał Czech cytowany przez portal idnes.cz.
Po konsultacji medycznej wszystko stało się jasne. Okazało się bowiem, że problem dotyczy chrząstki, z którą Koudelka już wcześniej miał trudności.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą
W związku z tym 35-latek planuje selektywnie podchodzić do startów w kolejnym sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich. - Przed nami między innymi loty, na które nie patrzę zbyt optymistycznie. Myślę też, że nie pojedziemy do Ameryki, do Lake Placid. Nie wiadomo jak będzie z Sapporo w Japonii - wyznał Koudelka.
Mimo problemów zdrowotnych skoczek chwali współpracę z trenerem Gajem Trcekiem. Jest pod wrażeniem tego, że ten wprowadza innowacyjne metody treningowe.
Decyzja o ograniczeniu startów ma na celu ochronę zdrowia zawodnika i przedłużenie jego kariery sportowej. Koudelka nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i wszystko na to wskazuje, że na razie nie ma zamiary odwieszać nart na kołku.