Przyzwoity start sezonu Polaków w PŚ. Jeden skoczek zachwycił

Getty Images / Filip Radwanski/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Paweł Wąsek
Getty Images / Filip Radwanski/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu: Paweł Wąsek

Reprezentacja Polski w składzie Nicole Konderla, Anna Twardosz, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł zajęła siódme miejsce na otwarcie sezonu PŚ. Cieszyć może dyspozycja Wąska.

Sezon 2024/25 Pucharu Świata w skokach narciarskich otwierał konkurs mikstów. Na starcie stanęło 11 reprezentacji. Biało-Czerwoni do rywalizacji przystąpili w składzie Nicole Konderla, Anna TwardoszPaweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł.

Zaskoczeniem mógł budzić brak któregokolwiek z mistrzów świata. Dawid Kubacki, Kamil Stoch i Piotr Żyła na piątkowych treningach prezentowali się po prostu słabiej niż ich młodsi koledzy. Dlatego też Thomas Thurnbichler delegował na zawody tę dwójkę.

Konkurs nie rozpoczął się dla nas najlepiej. Po skoku Nicole Konderli na 88,5 metra Biało-Czerwoni plasowali się na 10. miejscu. Zdecydowanie lepiej spisał się startujący tuż po niej Paweł Wąsek, który w stosunkowo sprzyjających warunkach uzyskał aż 130 metrów. Wyprowadził dzięki temu drużynę na ósmą lokatę. Plasującą się o "oczko" niżej Finlandię wyprzedzaliśmy o niewiele ponad punkt.

ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji

W tej sytuacji wiele zależało od postawy Anny Twardosz. Polka popełniła błąd przy wyjściu z progu i ostatecznie uzyskała 102,5 metra. Po jej próbie nasza kadra znów spadła na przedostatnią lokatę, ale do ósmej pozycji, która dawała awans do drugiej serii, Biało-Czerwoni tracili zaledwie 5 punktów.

Aleksander Zniszczoł był więc w całkiem niezłej sytuacji przed swoim skokiem. Osiągnął 123 metry. Bez szału, ale w porównaniu do jego konkurentów był to naprawdę przyzwoity skok. Nasza reprezentacja wyprzedziła Włochów, Francuzów i Amerykanów (Tate Franz nie został dopuszczony do startu ze względu na awarię kombinezonu) i po pierwszej serii zajmowała siódmą pozycję.

W drugiej serii Nicole Konderla spisała się minimalnie lepiej, niż w pierwszej. Uzyskała 97 metrów, co pozwoliło Polakom utrzymać siódme miejsce i minimalnie zbliżyć się do Finów. Paweł Wąsek znów stanął na wysokości zadania. Osiągnął 132,5 metra, co pozwoliło naszej kadrze przesunąć się na szóstą pozycję. Nad Finami mieli prawie 25 punktów przewagi.

Niestety, Anna Twardosz spisała się gorzej niż w premierowej próbie. Skoczyła zaledwie 92,5 metra, przez co nasza reprezentacja spadła na siódme miejsce. Biało-Czerwoni zajmowali je ex aequo z Francją. Do szóstej Finlandii tracili niemal 25 "oczek".

Aleksander Zniszczoł musiał mierzyć się z mocnym wiatrem w plecy i skoczył zaledwie 115 metrów. Wystarczyło to na pokonanie Francuzów i odrobienie większości straty do Finów, ale ostatecznie zabrakło 9,2 punktu. Biało-Czerwoni zajęli ostatecznie siódme miejsce.

Ostatecznie najlepsza okazała się reprezentacja Niemiec w składzie Selina Freitag, Andreas Wellinger, Katharina Schmid, Pius Paschke. Wyprzedzili oni drugich Norwegów o ponad 20 punktów. Podium uzupełnili Austriacy.

MiejsceKrajNota
1. Niemcy (Freitag S., Wellinger, Schmid K., Paschke) 1097,4
2. Norwegia (Stroem, Sundal, Kvandal, Lindvik) 1075,1
3. Austria (Eder, Tschofenig, Pinkelnig, Hoerl J.) 1065,9
4. Słowenia (Klinec, Zajc, Prevc N., Lanisek) 1034,8
5. Japonia (Ito Y., Nakamura N, Takanashi S., Nikaido) 875,1
7. Polska (Konderla, Wąsek, Twardosz, Zniszczoł) 780,3
Komentarze (10)
avatar
Masakrator matołów
23.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Same matoły tu komentuja. 
avatar
chyba się nie znam
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przestaję oglądać te skoki, szkoda patrzeć na tę walkę z PESELEM. 
avatar
ZBYNEK1974 POLONIA BYDGOSZCZ
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
N. Prevc dziewczyna wygrywa z wszystkimi a może niech ona startuje w PŚ Panów i wygra puchar WSTYD PANOWIE dziewczyna ma ponad 300 pkt brak słów 
avatar
yes
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Słabo!! Skakały zespoły 
avatar
Max Syan
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ale z tym ostatecznie to przesada :D