Wojciech Malina (Polska), Matt Laue (Stany Zjednoczone), Tiiu Ounila (Finlandia), Thomas Schuhbeck (Niemcy) i Pirjo Karjalainen (Finlandia) - tak prezentowała się obsada sędziowska w niedzielnym (01.12) konkursie indywidualnym Pucharu Świata w Ruce.
Uważni obserwatorzy zwrócili uwagę na to, że w jury zasiadło dwóch Finów. Przepisy FIS stanowią jednak, że w zawodach zimowego PŚ każdy z sędziów ma być z innego kraju.
- Widzieli państwo skład jury... Pięciu sędziów, w tym dwóch Finów pod nieobecność Norwega, który miał wypadek samochodowy i nie dotarł - wyjaśnił w trakcie transmisji telewizyjnej komentator Eurosportu Igor Błachut.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje
Fińscy organizatorzy nie znaleźli zastępcy za norweskiego sędziego i po raz kolejny już - podobna sytuacja miała bowiem miejsce podczas sobotniego (30.11) konkursu PŚ - zostali zmuszeni do złamania przepisów FIS.
Pechowcem był sędzia Trond Bysveen, który uległ wypadkowi drogowemu w drodze na zawody w Ruce. Na szczęście, Norwegowi nic poważnego się nie stało, ale nie mógł on pracować podczas weekendu z PŚ w Finlandii.
W niedzielnym konkursie jednoseryjnym - silny wiatr pokrzyżował plany skoczkom (podmuchy osiągały nawet 6 m/s) - zwyciężył Niemiec Andreas Wellinger. Najlepszy z Polaków Dawid Kubacki uplasował się na 10.miejscu (więcej TUTAJ).
Bardzo dobrze
Będzie mniej ale ale ale ale to ale ale tamto
Nie można dłużej tego słuchać