W kwalifikacjach skakał dwa razy. Wiadomo, co się stało

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Casey Larson
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Casey Larson

Casey Larson na długo zapamięta piątkowe kwalifikacje. Dopiero za drugim razem pochodzący z USA skoczek osiągnął zamierzony efekt.

W tym artykule dowiesz się o:

To już ostatnia prosta przed konkursem głównym PŚ w skokach narciarskich w Wiśle. W piątkowych kwalifikacjach najlepszy okazał się Austriak Daniel Tschofenig. Jeśli chodzi o Polaków, najwyżej sklasyfikowany został Piotr Żyła (7. miejsce).

Były to kwalifikacje pełne przygód dla amerykańskich zawodników. Jason Colby nie był w stanie ustać i zaliczył niebezpiecznie wyglądający upadek, ale na szczęście po chwili mógł podnieść się o własnych siłach.

Mało brakowało, żeby los Colby'ego podzielił jego rodak. Kiedy Casey Larson pierwszy raz pojawił się na rozbiegu, tuż po starcie został dotknięty dmuchawą, co mogło wpłynąć na jego słaby skok.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki

Organizatorzy dostrzegli "wpływ zewnętrzny" na jego próbę, dlatego Larson miał prawo powtórzyć swój skok. Za drugim razem Amerykanin osiągnął odległość 113 m, dzięki czemu zagwarantował sobie miejsce w konkursie głównym.

Podczas pobytu w Polsce Larson będzie chciał poprawić swój wynik z fińskiej Ruki. Na poprzednich zawodach Pucharu Świata został sklasyfikowany na 31. pozycji i w drugiej serii już nie wystąpił.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty