Żyła stracił sponsora. To zadecydowało

Getty Images / Dominik Berchtold/VOIGT / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Getty Images / Dominik Berchtold/VOIGT / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Piotr Żyła ostatnio nie ma najlepszej passy. Teraz głośno jest o braku sponsora, dzięki któremu zarabiał naprawdę dobre pieniądze. Szczegóły ujawnia Przegląd Sportowy Onet.

W tym artykule dowiesz się o:

Skoki narciarskie w Polsce przeżywają kryzys. Nasi zawodnicy od dłuższego czasu nie są w stanie konkurować ze światową czołówką. Obecnie najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w Pucharze Świata jest Aleksander Zniszczoł, który zajmuje 16. miejsce.

Najlepsze czasy mają za sobą weterani, czyli Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Ostatni z nich nawet na moment wypadł z kadry i w miniony weekend rywalizował w Pucharze Kontynentalną, który jest drugą ligą w skokach narciarskich.

Zawodnika z Wisły ponownie zobaczymy w PŚ w najbliższy weekend w Engelbergu. Ostatnio jest o nim głośno nie tylko z powodu przeciętnej formy. 37-latek stracił bowiem sponsora, który miał miejsce reklamowe na jego kasku. To z kolei oznacza znaczące straty finansowe, o czym informuje Przegląd Sportowy Onet.

ZOBACZ WIDEO: Narzeczona polskiego tenisisty na Malediwach. Co za zdjęcia!

Przez kilka lat na kasku Żyły reklamowała się Grupa Azoty. Firma jednak nie przedłużyła współpracy, która w czasach świetności mogła przynosić nawet milion złotych. W tej chwili doświadczony skoczek nie znalazł nikogo, kto wykupiłby u niego tę powierzchnię reklamową.

Jan Winkiel, który w Polskim Związku Narciarskim zajmuje się pozyskiwaniem sponsorów, mówi, że to spowodowane jest kilkoma czynnikami. Z jednej strony sponsorzy nie garną się do finansowa z racji tego, że skoki w naszym kraju są w kryzysie, a z drugiej mamy ostatnio wiele afer wokół polskiego sportu.

- Widzimy wyraźnie, że wiele polskich firm zaczyna unikać sportu. Z nowych umów, które zawarliśmy w tym roku, dla PZN są głównie zagraniczne firmy. Polskie obawiają się nie tylko wyniku, ale i atmosfery. Wolą iść w rynek digital, inwestują w mniejszych, bezpieczniejszych influenserów, którzy są wiarygodni w swoich niszach - mówi Winkiel w Przeglądzie Sportowym Onet.

37-latek jednak może mieć pretensje również do siebie. Chciał bowiem walczyć we freakowej organizacji Clout MMA, za co miał zarobić nawet dwa miliony złotych. Ostatecznie się z tego wycofał, ale sponsorzy o tym nie zapomnieli.

- Clout MMA zrobiło w tym temacie dużo złego. Poważni sponsorzy nie lubią gal freakfightowych, wolą się od nich trzymać z daleka - dodaje przedstawiciel PZN.

Piotr Żyła i tak na razie nie musi się martwić o pieniądze. W Polsce jest bowiem twarzą popularnej marki wyrobów czekoladowych, a także dużego importera bananów. Swoją sytuację z pewnością poprawi, gdy zacznie osiągać lepsze wyniki w Pucharze Świata.

Doświadczonego skoczka będziemy oglądać w dniach 21-22 grudnia w Engelbergu. W Szwajcarii wystartują także Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek, Jakub Wolny i Kamil Stoch.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty