Kolejny blamaż Biało-Czerwonych. Paweł Wąsek znów bronił honoru Polaków

Getty Images / Tom Weller/VOIGT / Na zdjęciu: Paweł Wąsek
Getty Images / Tom Weller/VOIGT / Na zdjęciu: Paweł Wąsek

Nowy Rok nie przyniósł lepszej dyspozycji Biało-Czerwonych. Ponownie najwyżej sklasyfikowany został Paweł Wąsek, który zakończył zmagania na 16. miejscu. Punkty zdobył jeszcze Piotr Żyła. W Garmisch-Partenkirchen tryumfował z kolei Daniel Tschofenig.

Przenosiny na skocznie w Ga-Pa mogły lekko poprawić humory polskim kibicom, choć nadal forma naszych skoczków była daleka od idealnej. Na szczęście tym razem do drugiego konkursu w ramach Turnieju Czterech Skoczni awansował komplet Biało-Czerwonych. Niestety, ich środowa dyspozycja była taka, jak wielu Polaków w Nowy Rok - niemrawa.

Szósty na belce startowej zasiadł Aleksander Zniszczoł, który rozbudził nasze nadzieje w serii próbnej, skacząc 138 metrów. Kilkadziesiąt minut później było zdecydowanie gorzej. 30-latek wylądował w zawodach zaledwie na 125. metrze i 50. centymetrze. I co prawda była to dalsza próba niż jego przeciwnika Felixa Hoffmanna, ale Biało-Czerwony miał lepsze warunki, przez co został sklasyfikowany za Niemcem. Dodatkowo później został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon.

Następnie przyszedł czas na bratobójczy pojedynek Jakuba Wolnego i Piotra Żyły. Plusem był fakt, że dzięki temu mieliśmy już jednego naszego rodaka w drugiej serii. Minusem, że obaj zaprezentowali się słabo. Ten pierwszy uzyskał 114, a drugi 120 metrów. Oczywiście w rundzie finałowej znalazł się dwukrotny indywidualny mistrz świata, lecz zajmował on bardzo odległą lokatę.

ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny czas w życiu Pawła Nastuli. "Ciągle czuję jej obecność"

Dobrze spisał się z kolei Paweł Wąsek i to pomimo przegranej z Naokim Nakamurą. 25-latek skoczył przy mocnym wietrze w plecy, sięgającym prawie jednego metra na sekundę. Dlatego 127 metrów dawało w tamtym momencie trzecie miejsce i niemal pewną promocję do rundy finałowej jako szczęśliwy przegrany. Warto podkreślić, że przez całą pierwszą serię najczęściej wiało z tyłu skoczni, ale z różną siłą, co wpływało na próby niektórych zawodników.

Ostatni z Polaków swój skok oddał Dawid Kubacki, jednak trudno napisać o nim coś więcej niż to, że zakończył się na 121. metrze i 50. centymetrze. Michael Hayboeck nie tylko bez problemu pokonał naszego reprezentanta, lecz pobił też rekord skoczni, uzyskując 145 metrów. Mimo wszystko na półmetku konkursu to nie 33-latek był liderem, a Daniel Tschofenig, który wyprzedzał swojego rodaka o 2,3 punktu. 14. był z kolei tryumfator z Oberstdorfu - Stefan Kraft.

W drugiej rundzie poprawił się Piotr Żyła, gdyż tym razem doleciał do 128. metra oraz 50. centymetra, ale nie pozwoliło to przesunąć się w górę tabli i ostatecznie zakończył zmagania na 29. lokacie. Minimalnie w klasyfikacji spadł Paweł Wąsek, choć skoczył 132,5 metra. Konkurenci latali jednak dalej, dlatego lider naszej kadry uplasował się na 16. pozycji.

Oponentami, którzy latali daleko, byli Pius Paschke czy Stefan Kraft. Ten pierwszy wylądował na 143. metrze oraz 50. centymetrze, a drugi 140. metrze i 50. centymetrze. To oznaczało, że Austriak w końcu przełamał klątwę obiektu w Garmisch-Partenkirchen i pozostał w grze o Złotego Orła. W konsekwencji obaj awansowali do czołowej dziesiątki.

Przed próbami czołowej trójki na prowadzeniu znajdował się Anze Lanisek. Słoweniec postawił wysoko poprzeczkę, skacząc 140,5 metra. Miał jednak sporo stratę do Gregora Deschwandena i pozostałej dwójki. Co więcej, Szwajcar w serii finałowej uzyskał taką samą odległość, dzięki czemu stanął na drugim stopniu podium. Trzeci był za to Michael Hayboeck. Zwycięstwo zgarnął Daniel Tschofenig po tym, jak pofrunął 143 metry. Austriak jednocześnie został nowym liderem Pucharu Świata oraz Turnieju Czterech Skoczni.

Teraz Turniej Czterech Skoczni przeniesie się do Innsbrucku. W piątek 3 stycznia odbędą się kwalifikacje (godzina 13:30), a w sobotę 4 stycznia konkurs indywidualny (godzina 13:30). Relację tekstową "na żywo" ze wszystkich serii przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Wyniki niedzielnego konkursu w Ga-Pa:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćPunkty
1. Daniel Tschofenig Austria 141.5/143.0 298.9
2. Gregor Deschwanden Szwajcaria 138.0/140.5 290.3
3. Michael Hayboeck Austria 145.0/137.5 289
4. Anze Lanisek Słowenia 139.5/140.5 288.3
5. Jan Hoerl Austria 134.0/142.5 283
6. Karl Geiger Niemcy 137.0/138.5 282.7
7. Johann Andre Forfang Norwegia 136.5/137.5 281.1
8. Stefan Kraft Austria 131.5/140.5 278.7
9. Pius Paschke Niemcy 129.0/143.5 275.9
10. Andreas Wellinger Niemcy 126.5/134.0 274
16. Paweł Wąsek Polska 127.0/132.5 263.6
29. Piotr Żyła Polska 120.0/128.5 227.6
45. Dawid Kubacki Polska 121.5/ 106.4
46. Jakub Wolny Polska 114.0/ 103.6
49. Aleksander Zniszczoł Polska DSQ/
Komentarze (20)
avatar
yes
1.01.2025
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Zniszczoł mimo dyskwalifikacji jest W tabeli ma 49. miejscu. Nie jest żel!
Ktoś konkretny powinien beknąć za polskie kombinezony! Nie mówcie, że nasi wspołpracują lub są wrabiani przez ludzi zz
Czytaj całość
avatar
tedy00
1.01.2025
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
tylko tu mozna .... ze strachem czytam wypowiedzi zełemskiego o kierowanie polski UE zablokował przepływ gazu a kolestnikowa pisze ze putin nie przesyła gazu o on już ręce zaciera co to Ukry Czytaj całość
avatar
zbych22
1.01.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Na przykładzie skoków narciarskich i piłki nożnej można się przekonać czemu służą współczesne media,a jeżeli ktoś ma wątpliwości to niech przez chwilę pomyśli. Lansowany świat gwiazd i celebryt Czytaj całość
avatar
steffen
1.01.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Blamaż? Ciekawe co pisalibyscie w czasach gdy jedyna informacja o wynikach naszych ówczesnych orłów brzmiała - miejsc Polaków agencje nie podały :D 
avatar
willys8
1.01.2025
Zgłoś do moderacji
12
4
Odpowiedz
Jakby Polak wygrał to by wiadomość zniknęła po 5 minutach. A tu chwalenie Niemców i Austriaków jakby byli naszymi. Chyba że dla wp to nasi