Paweł Wąsek od samego początku 73. Turnieju Czterech Skoczni jest jedynym promykiem nadziei na lepsze jeśli chodzi o reprezentację Polski w skokach narciarskich. 25-latek po niemieckiej części turnieju znalazł się na 11. lokacie w klasyfikacji TCS, ale - co chyba ważniejsze - dał dowód na to, że jego forma stabilizuje się w okolicach TOP 10.
Na kolejne takie potwierdzenie liczyliśmy w Innsbrucku - tym bardziej, że w serii próbnej skoczył 132 metry i zajął szóste miejsce. Na jego próbę w serii konkursowej nie musieliśmy czekać zbyt długo, bo Polak współtworzył drugą parę w systemie KO.
Wąsek co prawda nie skoczył tak daleko jak w serii próbnej, ale z niższej belki oddał kolejny bardzo skok - na 129 metrów. Nasz reprezentant pewnie pokonał Naokiego Nakamurę, objął prowadzenie i obserwował, co zrobią jego rywale. Na półmetku wystarczyło to na dziewiątą lokatę.
Po raz pierwszy w 73. Turnieju Czterech Skoczni do drugiej serii konkursu awansowało w sumie trzech reprezentantów Polski. Nie dlatego, że w kadrze Thomasa Thurnbichlera nastąpił przełom, a ze względu na to, że rywale Biało-Czerwonych w parach systemu KO kompletnie zawiedli.
Jakub Wolny (120,5 m) pokonał Felixa Hoffmanna, natomiast Dawid Kubacki (121,5 m) nieoczekiwanie okazał się lepszy od Killiana Peiera. Lepiej od Wolnego i Kubackiego spisał się Aleksander Zniszczoł (125,5 m), ale przegrał w parze z Michaelem Hayboeckiem, a pod koniec pierwszej rundy został wypchnięty z grona szczęśliwych przegranych. Fatalnie zaprezentował się natomiast Piotr Żyła - tylko 110 metrów.
Po raz kolejny pierwszoplanowe role odgrywali Austriacy. Jan Hoerl huknął aż 134 metry i na półmetku wyprzedzał drugiego Stefana Krafta (131,5 m). Blisko tej dwójki był też lider Turnieju Czterech Skoczni i Pucharu Świata, Daniel Tschofenig. Po skoku na 132,5 metra do Hoerla tracił tylko 0,9 punktu.
W drugiej serii oczy polskich kibiców były zwrócone przede wszystkim na Pawła Wąska. Tuż przed nim wysoko poprzeczkę zawiesił Gregor Deschwanden, który pofrunął 129 metrów przy minimalnym odjęciu za wiatr. Lider reprezentacji Polski wylądował pół metra dalej od Szwajcara (129,5 m), ale miał więcej punktów odjętych za wiatr i ostatecznie przegrał z nim o 0,6 punktu.
Tyle tylko, że po skoku Wąska warunki na skoczni zaczęły się odwracać, a Polak zaczął piąć się w górę klasyfikacji. Najpierw okazało się, że 25-latek zaliczy swój najlepszy występ w sezonie, a później - po lądowaniu Forfanga - że to będzie dla niego najlepszy występ w karierze. Wąsek zajął ostatecznie piąte miejsce i dał mnóstwo radości kibicom naszej reprezentacji.
Kwestię wygranej rozstrzygnęli między sobą Austriacy. 132,5 metra huknął Kraft, dzięki czemu po raz 45. w karierze stanął na najwyższym stopniu podium w zawodach Pucharu Świata. O 1,4 punktu niższą notę miał Hoerl (132 m w finale) i zajął drugie miejsce, a Tschofenig tym razem był trzeci.
Jeśli chodzi o pozostałych Polaków, na 24. miejscu sklasyfikowany został Wolny (126,5 m w drugiej serii), a na 26. Kubacki (122,5 m w finale).
Przed zawodnikami jeszcze jeden przystanek 73. Turnieju Czterech Skoczni. Tradycyjnie prestiżowe zmagania zakończą się w Bischofshofen, gdzie na niedzielę zaplanowano treningi i kwalifikacje, a na poniedziałek konkurs.
Wyniki konkursu w Innsbrucku:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległość | Punkty |
---|---|---|---|---|
1. | Stefan Kraft | Austria | 131.5/132.5 | 273.3 |
2. | Jan Hoerl | Austria | 134.0/132.0 | 271.9 |
3. | Daniel Tschofenig | Austria | 132.5/127.5 | 263.3 |
4. | Gregor Deschwanden | Szwajcaria | 126.0/129.0 | 254.4 |
5. | Paweł Wąsek | Polska | 129.0/129.5 | 253.8 |
6. | Johann Andre Forfang | Norwegia | 130.5/122.0 | 252.5 |
7. | Maximilian Ortner | Austria | 128.5/125.5 | 251.1 |
8. | Pius Paschke | Niemcy | 128.5/123.5 | 250.3 |
9. | Domen Prevc | Słowenia | 129.0/123.5 | 245.8 |
10. | Anze Lanisek | Słowenia | 127.5/125.0 | 244.6 |
24. | Jakub Wolny | Polska | 120.5/126.5 | 223.8 |
26. | Dawid Kubacki | Polska | 121.5/122.5 | 220 |
31. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 125.5/ | 113.4 |
48. | Piotr Żyła | Polska | 110.0/ | 84.7 |
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii