Ruka jak co roku mocno dała się we znaki skoczkom narciarskim. W piątek nie dokończono treningu. Sobota co prawda była łaskawsza i udało się przeprowadzić trening oraz kwalifikacje, jednak konkurs zakończył się już po pierwszej serii. W niedzielę organizatorzy ponownie nie mieli powodów do zadowolenia.
Na ten dzień zaplanowano kwalifikacje i drugi konkurs indywidualny na Rukatunturi. Rywalizacja miała rozpocząć się o godzinie 10:00. Silny wiatr sprawił jednak, że seria kwalifikacyjna została odwołana. Później taką samą decyzję podjęto względem konkursu.
ZOBACZ WIDEO: "Spróbujcie go powstrzymać". Z piłką wyczynia cuda
Okazuje się, że warunki atmosferyczne nie sprzyjały również kibicom. W sobotę co prawda fani skoków dopisali i mogli obserwować poczynania zawodników. Być może prognozy zraziły jednak kibiców do pojawienia się pod skocznią w niedzielę. Świadczy o tym dramatyczna wręcz frekwencja.
"W przypływie emocji policzyłem wszystkich kibiców pod Rukatunturi. Jest ich 35" - napisał na portalu X dziennikarz TVP Sport Michał Chmielewski, który był obecny w Ruce. Dołączył również zdjęcie przedstawiające zupełne pustki na trybunach.
Zapewne takich problemów nie będzie podczas kolejnego przystanku PŚ w skokach narciarskich. W dniach 5-7 grudnia zawody odbędą się bowiem w Wiśle. Rywalizacja skoczków cieszy się w naszym kraju niesłabnącą popularnością, co przekłada się na tłumy na trybunach. Zapewne fani zimowego szaleństwa nie zawiodą również w najbliższy weekend.
Skoki narciarskie w Wiśle - oglądaj w TVP1 o 14:40 w Pilocie WP (link sponsorowany)
Piękno skoków zabiły przeliczniki co chwila zmiany belki. Nic nie zastawione przypadkowi.
A te przypadki podkręcały ten sport.