Kibice, którzy licznie zgromadzili się pod wielką "Vikersundbakken" mogą opuszczać największy obiekt świata z pewnością w minorowych nastrojach. Reprezentacja Norwegii, poważnie przymierzana do miejsca na podium ku wielkiemu rozczarowaniu gospodarzy nie zdołała zająć medalowej pozycji. Do upragnionego krążka "Wikingom" zabrakło sporo mimo znakomitej postawy Rune Velty, lądującego odpowiednio na 229m i 243m. Swoje zadanie wykonał wprawdzie 20-letni Anders Fannemel, ale Anders Bardal, a w szczególności Bjoern Einar Romoeren wypadli poniżej oczekiwań. Po co najwyżej przyzwoitym starcie tego czwartego ma prawo pluć sobie w brodę Aleksander Stoeckl, który zrezygnował z usług mocno zdeterminowanego, powracającego do rywalizacji Toma Hilde.
W przypadku Polaków obyło się bez fajerwerków. Bez wątpienia najmocniejszym punktem w naszej drużynie niespodziewanie okazał się Piotr Żyła, po którego próbach jury dwukrotnie postanowiło skrócić długość najazdu. Zawodnik z Cieszyna już w pierwszej serii pokazał klasę, dotykając "deskami" zeskoku na 223,5m, ale w finale było jeszcze lepiej. 25-latek w fantastyczny sposób poszybował aż na 232,5m, o dwa metry poprawiając dotychczasowy rekord kraju Adama Małysza. Gdyby w niedzielę rozegrano zmagania indywidualne, to Żyła zająłby w nich piątą pozycję. Zgodnie z przewidywaniami bardzo słabe skoki oddał Maciej Kot (174m/178,5m), jedynie przyzwoite Krzysztof Miętus (190,5m/202m), a nieco gorsze niż zwykle Kamil Stoch. Mieszkaniec Zębu, dziesiąty w sobotę tym razem wypadł naprawdę blado, notując 208m oraz 196,5m.
Cały konkurs bez większych problemów wygrali Austriacy, mający w swoich szeregach nie tylko Andreasa Koflera (212,5m/210,5m), Gregora Schlierenzauera (217m/190,5m), czy fenomenalnego Martina Kocha (217,5m/218m), ale także Thomasa Morgensterna. Ten ostatni dość nieoczekiwanie najbardziej przyczynił się do kolejnego sukcesu teamu Aleksandra Pointnera, uzyskując 224,5m oraz 225,5m. Triumf Tyrolczyków był ich trzecim z rzędu w zmaganiach tej rangi - poprzednio poza konkurencją byli również w Planicy i Oberstdorfie.
Srebrne krążki głównie za sprawą doskonałej formy Richarda Freitaga na swoich szyjach powiesili Niemcy, mający w swoich szeregach także Severina Freunda, Andreasa Wanka i prezentującego nieco niższy poziom Maksymiliana Mechlera. Brąz z kolei powędrował w ręce Słoweńców z Robertem Kranjcem na czele.
Ozdobą niedzielnych zmagań był między innymi wspaniały lot Japończyka Daiki Ito (240m), na każdym kroku potwierdzającego swoją kapitalną formę. W stawce dziesięciu zespołów rolę wyraźnych statystów pełnili Rosjanie i Kazachowie, regularnie spadający na bulę "Vikersundbakken" (HS 225).
M | Kraj | Nota |
---|---|---|
1 | Austria | 1648,4 |
2 | Niemcy | 1625,2 |
3 | Słowenia | 1580,4 |
4 | Norwegia | 1542,2 |
5 | Japonia | 1472,9 |
6 | Czechy | 1452,1 |
7 | Polska | 1444,5 |
8 | Finlandia | 1421,7 |
9 | Rosja | 459,0 |
10 | Kazachstan | 342,9 |
Brawo za rekord Polski