Przygotowując się do sezonu 2012/2013 Andreas Kofler postanowił wprowadzić pewne zmiany w stosunku do tego, co było w przeszłości. Austriak pozostał jednak konsekwentny jeśli chodzi o swoje podejście do występów w konkursach na igelicie - już trzeci rok z rzędu zrezygnował z większości zawodów. - W tym roku znów zdecydowałem się niemalże pominąć starty w letniej Grand Prix - potwierdza Kofler. - Wolałem szykować się na zimę, bo to ona jest najważniejsza. Wystąpiłem więc tylko w Hinzenbach i Klingenthal i czułem się tam bardzo dobrze. Nawet jeśli nie byłem do końca zadowolony ze swoich skoków to i tak zajmowałem miejsca w czołowej dziesiątce. Zacznę sezon dobrze przygotowany. Sporo czasu poświęciłem na spokojne przygotowania. Jestem pewny siebie - uważa Austriak.
Kofler wspólnie z kolegami z reprezentacji zapewne po raz kolejny będzie zaliczany do grona głównych faworytów zarówno jeśli chodzi o medale na mistrzostwach świata w Val di Fiemme, jak i Puchar Świata. Kto ponadto będzie według niego w gronie najlepszych? - Myślę, że w czołówce będą głównie znane nazwiska. Na pewno Simon Ammann, także Andreas Wank, który świetnie skakał latem, Severin Freund. Niemcy trenowali bardzo dobrze, tak samo Polacy - prognozuje Kofler.