To był wyjątkowo udany początek TCS dla reprezentacji Norwegii. W najlepszej "jedenastce" konkursu w Oberstdorfie znalazło się aż czterech podopiecznych Alexandra Stoeckla z Andersem Jacobsenem na czele. Poza wspomnianym triumfatorem zawodów w czubie tabeli znaleźli się również jego trzej rodacy - piąty był Tom Hilde, dziewiąty - Rune Velta, z kolei drugą "10" otworzył Anders Bardal. Ponadto punkty do Pucharu Świata wywalczył też Anders Fannemel. Szkoleniowiec "Wikingów" przyznaje portalowi SportoweFakty.pl, że rywalizacja na Górze Cieni zakończyła się dla jego podopiecznych znacznie lepiej, niż w zeszłym sezonie, gdy na "Schattenbergschanze" pechową kontuzję odniósł Hilde - Powiedziałbym, że warunki w Oberstdorfie były w porządku. Jeśli porównalibyśmy początek Turnieju Czterech Skoczni z ostatnim rokiem, to na pewno musimy być bardzo zadowoleni. Co do pogody, to oczywiście trzeba było mieć trochę szczęścia, ale lista z wynikami pokazuje, że Ci, którzy skakali najlepiej zasłużenie są po dwóch kolejkach wysoko - uważa Austriak.
Zastępca Miki Kojonkoskiego zdradza przyczynę widocznej poprawy formy u Skandynawów - Tuż po Engelbergu trenowaliśmy właśnie w Oberstdorfie i była to dobra decyzja. Byliśmy tam przez trzy dni i wykonaliśmy około trzydzieści skoków. To było ważne, byśmy mogli wyeliminować kilka drobnych błędów, które popełnialiśmy wcześniej - tłumaczy Stoeckl.
Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów narciarstwa i nie tylko! Kliknij i polub nas.
Trener kadry Państwa Fiordów uważa, że po pierwszym konkursie trudno jest prognozować, czy Jacobsen pozostanie niepokonany do Bischofshofen - Jest jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o powtórzeniu wspaniałej serii Svena Hannawalda. Anders skacze świetnie, ale jest jeszcze kilku innych zawodników, którzy są w dobrej formie. Zobaczymy, co przyniosą najbliższe dni - mówi 39-letni szkoleniowiec.
Austriak w czasie narciarskiego "Wielkiego Szlema" nie zamierza dokonywać żadnych korekt w składzie swojej drużyny - W trakcie turnieju nie planujemy zmieniać naszego składu. Ci chłopacy są w tym momencie najlepsi i zasługują, by skakać przynajmniej do finału w Bischofshofen - informuje dawny skoczek.
Alexander Stoeckl powiedział też, co słychać u Bjoerna Einara Romoerena - Bjoern nadal się regeneruje i miejmy nadzieję, że wróci na skocznię już w styczniu. Romoeren przechodzi teraz przez trening fizyczny i część ćwiczeń rehabilitacyjnych - mówi portalowi SportoweFakty.pl obecny trener Norwegów.