[i]
- Mam nadzieję, że Jasiu Ziobro otworzy oczy wielu ludziom. Patrząc wstecz należy przypomnieć, że był okres, kiedy wygrywał on bez problemu choćby z Maćkiem Kotem. Poza tym, nigdzie nie jest napisane, że skoczek musi być z Zakopanego, Wisły czy Szczyrku[/i] (Jan Ziobro mieszka w Spytkowicach - przyp. red.). Jasiu ma talent i udowodnił już, że potrafi wygrywać - tak o Janie Ziobro wypowiada się Edward Przybyła, międzynarodowy sędzia skoków narciarskich i wiceprezes WKS Zakopane.
- Jego sytuacja zdrowotna związana ze wzrokiem się ustabilizowała. To jest młody skoczek, a już ma spore doświadczenie. Potrafi wykorzystać każdy dogodny moment do tego, aby osiągnąć dobry wynik. Moim zdaniem może się okazać "czarnym koniem" w nadchodzącym sezonie - to znowuż wypowiedź na temat Klemensa Murańki. Dla portalu SportoweFakty.pl sformułował ją Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.
Innego z młodych Polaków wskazuje natomiast główny faworyt bukmacherów do zdobycia Kryształowej Kuli Pucharu Świata za sezon 2013/2014, Gregor Schlierenzauer. Na pytanie kto sprawi niespodziankę tej zimy odpowiedział krótko: - Uważam, że Andreas Wellinger i Krzysztof Biegun mogą zaskoczyć.
Podczas letniego Grand Prix biało-czerwoni prezentowali się znakomicie. Choćby 23 sierpnia w Hakubie zwyciężył Krzysztof Biegun, a 4. lokatę wywalczył Jan Ziobro. Następnego dnia zawodnik wychwalany przez Edwarda Przybyłę uplasował się na 3. pozycji. Krzysztof Biegun ponownie miejsce na pudle wywalczył 15 września w Niżnym Tagile (był 3.).
Czy możemy liczyć na to, że nasi zawodnicy efektownie wedrą się do czołówki najlepszych skoczków na świecie? Żaden z poważnych fanów skoków narciarskich nie uwierzy w sukcesy na poziomie medalu olimpijskiego czy pierwszej trójki w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jednak dla tak młodych zawodników, jak Ziobro, Biegun czy Murańka (a może jeszcze Kłusek i Zniszczoł) sukcesem będzie już pierwsza piątka w kilku konkursach cyklu czy miejsce w dziesiątce podczas igrzysk olimpijskich. Takie osiągnięcia to wystarczający powód do okrzyknięcia zawodnika odkryciem czy niespodzianką sezonu. Świetne wyniki kadry A biało-czerwonych minionej zimy są dowodem na to, że aby cieszyć się z triumfów swoich reprezentantów, na początek należy się wykazać cierpliwością. Tak zwane "pompowanie balonika" nie sprzyja szczególnie tym najmłodszym. Jednak fakt, że szanse na rychłe narodziny kolejnej gwiazdy polskich skoków są - jest niezaprzeczalny.
Nastroje na pewno rozgrzały pierwsze w sezonie kwalifikacje w Klingenthal. Oczywiście cieszy znakomita postawa Piotra Żyły, Dawida Kubackiego oraz Kamila Stocha. To fantastyczna prognoza choćby na zawody drużynowe, ale mało kto zwrócił baczniejszą uwagę na fantastyczny start Jana Ziobry (5. lokata) oraz Krzysztofa Bieguna (15.). Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale...
Najbliższy konkurs indywidualny już 24 listopada. Początek o godzinie 13.30. Następną szansę na pokazanie się szerszej publiczności będą mieli m.in. właśnie Ziobro i Biegun. Dobry występ na początek cyklu zawodów na pewno podbuduje psychicznie 22- i 19-latka. Trzymajmy więc kciuki. A jeśli tym razem się nie uda? Cóż, cierpliwość domeną kibica.