- Czułem, że jestem silny i jeśli oddam dwa dobre skoki mogę być wysoko. Dziś właśnie mi się to udało. Najtrudniejsze to oddawać dobre skoki podczas zawodów. Naprawdę się cieszę z dzisiejszego wyniku. W pierwszej serii warunki były w porządku, w drugiej już znacznie lepsze, co jeszcze ułatwiło skakanie. Ale takie własnie są skoki, czasami potrzeba trochę szczęścia - cytuje Severina Freunda serwis Berkutschi.com.
Przypomnijmy, 25-latek prowadził już po pierwszej serii norweskich zawodów. Miał wtedy 1,5 punktu przewagi nad drugim Piotrem Żyłą. W drugiej odsłonie konkursu rozgrywanego na Lysgaardsbakken Polak skoczył nieco słabiej, jednak reprezentant naszych zachodnich sąsiadów wciąż imponował dyspozycją. Drugi skok na odległość 137 metrów wystarczył, aby pokonać rywali. Severin Freund zajmuje obecnie 3. lokatę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata ze 179 punktami na koncie.