- W poprzednich latach nie wracaliśmy na święta do domu. Patrząc wstecz myślę, że mógł to być błąd, potrzebowaliśmy tego. Dlatego podjęliśmy decyzję, że w tym roku będzie inaczej - cytuje Tomoharu Yokokawę, trenera kadry japońskich skoczków serwis berkutschi.com.
Reprezentantów Kraju Kwitnącej Wiśni zobaczymy więc dopiero podczas Turnieju Czterech Skoczni.
Przypomnijmy, w tym sezonie Japończycy radzą sobie znakomicie. Podczas ostatniego konkursu indywidualnego w Titisee-Neustadt w pierwszej dziesiątce uplasowało się aż trzech reprezentantów państwa ze stolicą w Tokio, a 3. miejsce zajął Noriaki Kasai. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 3. lokatę zajmuje Taku Takeuchi, 5. jest Noriaki Kasai, 11. Daiki Ito, 35. Yuta Watase, natomiast Reruhi Shimizu plasuje się na 40. pozycji.
Dziś mają formę, jutro nie. To są skoki, wszystko może się wydarzyć.