Na obiekt przyjechało już 25 ciężarówek śniegu z Chochołowa. Kolejna partia ma dotrzeć w nocy z 10 na 11 stycznia. W Wiśle nadal panuje wiosenna aura.
- Rozkładanie śniegu na skoczni idzie bardzo powoli, robimy wszystko, by śnieg przykleił się do podłoża w sposób właściwy. Martwię się, bo zaczyna brakować śniegu na Podhalu. Dziś jeszcze przyjedzie jeden transport, ale to zapewnia nam śniegu dosłownie na styk. Trzeba nam spoglądać w górę, by coś niebo zesłało - nie ukrywa Andrzej Wąsowicz, szef komitetu organizacyjnego zawodów PŚ w Wiśle i wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Jak podkreśla wiceszef PZN przygotowywane są armatki. Gdy tylko warunki na to pozwolą mają zostać uruchomione. W ten sposób organizatorzy chcą zaśnieżyć miejsca, gdzie wciąż widać igelit.
Jak podkreśla Związek, organizacja konkursu pod każdym innym względem przebiega zgodnie z planem.
Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - Jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas.
Musicie się pomodlić. Może Pan Bóg wysłucha.